Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walki psów - hazard i krwawe emocje. Z cyklu łódzkie historie w obiektywie Janusza Kubika

Janusz Kubik
Nielegalne walki psów, nazywane dziś „psim wrestlingiem”, były zawsze okrutnym procederem uprawianym przez przestępców, dla których był to hazard, krwawe emocje i wielkie pieniądze. W latach 80. i 90. XX wieku, kiedy w Łodzi  wyszły z cienia lokalne gangi, rozkwitał bazarowy świat bez podatku, cła i akcyzy,  który rządził się prawem silniejszego. Walki psów stały się krwawym widowiskiem, rozrywką dla tych, którzy pod parawanem legalnych interesów zbijali fortuny na przemycie atrakcyjnych towarów, korzystając z braku odpowiednich narzędzi prawnych. Czytaj, zobacz ZDJĘCIA na kolejnych slajdach
Nielegalne walki psów, nazywane dziś „psim wrestlingiem”, były zawsze okrutnym procederem uprawianym przez przestępców, dla których był to hazard, krwawe emocje i wielkie pieniądze. W latach 80. i 90. XX wieku, kiedy w Łodzi wyszły z cienia lokalne gangi, rozkwitał bazarowy świat bez podatku, cła i akcyzy, który rządził się prawem silniejszego. Walki psów stały się krwawym widowiskiem, rozrywką dla tych, którzy pod parawanem legalnych interesów zbijali fortuny na przemycie atrakcyjnych towarów, korzystając z braku odpowiednich narzędzi prawnych. Czytaj, zobacz ZDJĘCIA na kolejnych slajdach Janusz Kubik
Nielegalne walki psów, nazywane dziś „psim wrestlingiem”, były zawsze okrutnym procederem uprawianym przez przestępców, dla których był to hazard, krwawe emocje i wielkie pieniądze.

W latach 80. i 90. XX wieku, kiedy w Łodzi wyszły z cienia lokalne gangi, rozkwitał bazarowy świat bez podatku, cła i akcyzy, który rządził się prawem silniejszego. Walki psów stały się krwawym widowiskiem, rozrywką dla tych, którzy pod parawanem legalnych interesów zbijali fortuny na przemycie atrakcyjnych towarów, korzystając z braku odpowiednich narzędzi prawnych. Początek lat 90. ubiegłego wieku był prawdziwym rajem dla gangsterów, potężną pralnią nielegalnie zdobytych pieniędzy, dzięki którym legalnie sprowadzano miliony litrów spirytusu. Niektórzy przestępcy korzystali często z opieki ludzi z peerelowskich służb, czerpiących z tzw. lewej kasy pochodzącej np. z czarnego rynku walutowego opanowanego przez cinkciarzy. Wielkie pieniądze przemawiały do wyobraźni młodych ludzi, kupujących luksusowe mieszkania, drogie samochody, złotą biżuterie i kilogramy dolarówek w złocie.

Dla zabawy i pieniędzy obstawiali oni tajne walki psów w swoich podmiejskich posiadłościach otoczonych wysokimi murami. Dla nich ustawa o ochronie zwierząt, zabraniająca wykorzystywania ich w widowiskach sportowych noszących znamiona okrucieństwa, nie istniała.

Psy były trzymane w ciasnych budach na długich, ciężkich łańcuchach, często bez wody i jedzenia. Podczas treningów podrzucane były do walk bezpańskie, kradzione psy, które szybko kończyły swój żywot w pojedynkach z prawdziwymi bestiami, maszynami do zabijania wychowanymi przez przestępców. Drobni złodzieje i handlarze lewym towarem zabawiali się, oglądając wieczorami walki psów bojowych w Parku Staromiejskim, a niekiedy także na polach obok autogiełdy na ul. Puszkina.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany