"Tiger" w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" podkreśla, że choć walka na pewno będzie medialnym wydarzeniem, to jej główni bohaterowie nie powinni się łudzić, że będą w świetnej dyspozycji.
Zarówno Gołota, jak i Saleta zapowiadają przed walką, że ich forma jest bardzo dobra i czują się lepiej niż kilka lat temu. Michalczewski z niedowierzaniem przyjmuje takie zapowiedzi. - To niemożliwe. Nie wiem, w jaki sposób można się poprawić na starość. Chyba samo nie zdają sobie sprawy z tego, co mówią - podsumowuje "Tiger", szczególnie sceptycznie odnosząc się do zapowiedzi Gołoty, który twierdzi, że marzy się mu jeszcze rewanż z Tomaszem Adamkiem.
- Andrzej czasami mówi rozsądnie, ale czasami takie bzdury wygaduje, że naprawdę nie można tego słuchać. Nie zacznie nagle walczyć jak w przeszłości. To obecnie o połowę, a nawet o dwie trzecie gorszy zawodnik niż za czasów swojej świetności - bez ogródek stwierdza Michalczewski.
Były mistrz dodaje jednak, że starcie Salety z Gołotą na pewno będzie cieszyło się dużą popularnością. - Zapowiada się wielkie show. Wątpię aby pojedynek stał na wysokim poziomie, ale poza tym spodziewać się można wszystkiego. Nazwisko Gołota działa jak magnes - twierdzi "Tiger". Michalczewski przyznaje też, że pomimo jego triumfów to Gołota zawsze był popularniejszy w Polsce, a wynika to z mentalności naszego narodu. - Niestety, Polacy lubią się identyfikować z przegranymi, a Andrzej to przecież wielki przegrany. Moi rodacy uwielbiają użalać się nad innymi - ostro wyjaśnia Michalczewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?