W Łodzi w policyjną zasadzkę wpadł diler handlujący narkotykami
W policyjnej sieci
Wcześniej nielegalną plantację konopi indyjskich łódzcy policjanci zlikwidowali na prywatnej posesji w pobliżu ul. Rojnej. Zatrzymali wówczas dwóch mężczyzn w wieku 41 i 45 lat.
Najpiew w policyjną sieć wpadł 41-latek. Funkcjonariusze skontrolowali go, gdy jechał samochodem. Nie znaleźli przy nim narkotyków, ale mężczyzna był przesiąknięty zapachem marihuany. Miał też klucze do domu, który obserwowali. W piwnicy, na parterze i piętrze budynku, były rozstawione trzy namioty, tzw. growboxy, w których rosło 235 krzaków konopi indyjskich. Namioty były wyposażone w lampy grzewcze, wentylatory i inny sprzęt. Rośliny miały ponad metr wysokości. Można było z nich otrzymać ponad 5 kg marihuany wartej na czarnym rynku około 207 tys. zł. W domu znaleziono jeszcze 16 kg marihuany i 11 gramów meskaliny, narkotyku wytwarzanego z kaktusa. Później w policyjne sieci wpadł 45-latek. W jego domu policjanci znaleźli 2 kg marihuany.