W Łodzi coraz częściej złodzieje kradną auta „na lawetę”
Trzy samochody, w tym dwa dostawcze, ukradł w nocy 23-letni łodzianin. Złodziej wszystkie zgarnął z ulic przy pomocy lawety, którą... pożyczył od sąsiada.
- Mężczyzna został zatrzymany. Przyznał się do kradzieży. Chce dobrowolnie poddać się karze - mówi podinsp. Jakub Puzder, naczelnik Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
W nocy
Zanim 23-latek w nocy z 18 na 19 października 2018 r. wyruszł na złodziejską eskapadę, w dzień wytypował samochody, które zamierzał ukraść. Najpierw przy pomocy pożyczonej lawety wywiózł z ul. Mazurskiej volkswagena golfa. Później zaparkowanego w pobliżu ul. Sosonowej citroena jumpera i fiata ducato. Samochody rozebrał na części i sprzedał je na złom. Złodziej miał jednak pecha, gdyż jeden z pokrzywdzonych znalazł w punkcie skupu części pochodzące ze swojego samochodu i powiadomił policję. Śledczy ustalili, że laweta znajduje się na prywatnej posesji przy ul. Chocianowickiej. Tam też znaleźli sporo części pochodzących ze skradzionych aut. Zatrzymali też 23-latka. Okazało się wówczas, że na swoim koncie ma już podobne kradzieże. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia.
Czytaj na kolejnym slajdzie