W Łodzi chcą oglądać żużel

Spotkanie na torze przy ul. 6 Sierpnia oglądało ponad trzy tysiące widzów. Wszystko zatem wskazuje na to, że sprawdził się pomysł honorowej prezes łódzkiego klubu. Joanna Skrzydlewska chce i robi wszystko, by żużel w naszym mieście był sportem rodzinnym, a rodzice nie bali się zabrać na stadion swoich pociech. Z tego powodu w kasach są bilety, które preferują rodzinne oglądanie zmagań żużlowców. I widać, że w Orle trafiono w dziesiątkę, bo na trybunach zasiadło bardzo dużo rodziców z dziećmi, traktując speedwayowy pojedynek jako formę pikniku z mocnym sportowym zabarwieniem.
Na prawdziwego lidera łódzkiej drużyny wyrasta Peter Kildemand. Duńczyk w przegranym spotkaniu z Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk zdobył 12 punktów, a w niedzielny meczu z Lubelskim Węglem 13. Pewnie jak tak dalej pójdzie, to łódzcy działacze będą musieli głębiej sięgnąć do kieszeni, by wypłacić Peterowi wszystkie należne pieniądze na wywalczone punkty.