W ŁKS mówią: Sprawdzam!

Piszemy, że jest realną sprawą, bowiem rozgrywki drugiej ligi są wymarzonym terenem rywalizacji dla zespołów marzących o zapewnieniu sobie prawa gry w wyższej lidze. Regulamin stanowi, że automatyczny awans wywalczą trzy pierwsze drużyny (na chwilę obecną GKS 1962 Jastrzębie - 43 punkty, ŁKS - 38 i Warta Poznań - 36), a czwarty zespół w rozgrywkach (Radomiak Radom - 34) walczyć będzie w barażach z piętnastym zespołem pierwszej ligi (w tej chwili jest to Stomil Olsztyn). To jedyne rozgrywki w polskiej piłce, gdzie awans wywalczy tak liczna grupa drużyn. W ŁKS zdają sobie sprawę z wielkiej szansy i już teraz myślą o pierwszej lidze.

Łódzki klub jest jednak w specyficznej sytuacji, bowiem przy obecnym stanie infrastruktury sportowej przy al. Unii nie ma raczej co liczyć na pierwszoligową licencję. Chodzi oczywiście o brak oświetlenia boiska, które w I lidze jest sprawą fundamentalną. Wprawdzie zgodnie z regulaminem, ewentualny beniaminek mógłby liczyć na półroczne odroczenie tego wymogu, ale pewnie dłużej nikt nie będzie czekał.

Dlatego w ŁKS liczą, że wkrótce władze miasta rozwiążą palący dla klubu problem. Przypomnijmy, że w połowie roku prezydent Hanna Zdanowska pisała do mediów: „Chcę by stadion przy al. Unii powstał - biorąc pod uwagę zawarte porozumienia (...). Jeszcze w tym roku usiądziemy do weryfikacji projektu, w zakresie budowy i zagospodarowania miejsca czwartej trybuny. Musimy zweryfikować na etapie projektu, czy może tam powinien powstać hotel, może usługi (...).

Na przełomie 2017 i 2018 roku chcemy opracować projekty wykonawcze oraz projekt budowlany dla czwartej trybuny i uzyskać zamienne pozwolenie na budowę. W 4 kwartale 2018 roku powinniśmy być gotowi, aby można było ogłosić przetarg na budowę wszystkich pozostałych trybun.

W kolejnych latach według naszych planów powinniśmy dokończyć budowę całego stadionu”.