Obie kobiety żyją odcięte od świata w czterech ścianach swojego pokoju. Odwiedza je opiekunka społeczna oraz pielęgniarka z hospicjum, która pomaga niepełnosprawnej matce opiekować się jej niepełnosprawną córką. Byłoby im ciężko gdyby nie sąsiadka mieszkająca obok, która często spieszy z pomocą.
O ogrzewanie w mieszkaniu niepełnosprawnych kobiet zapytaliśmy Urząd Miasta Łodzi. Jak nas poinformowała Jolanta Baranowska z biura prasowego UMŁ w piątek w sprawie ogrzewania z seniorką skontaktował się administrator budynku.
- Dowiedziałyśmy się, że mamy zakaz korzystania z pieca, a nasza kamienica ma być remontowana – opowiada starsza z kobiet. - Ale kiedy pójdzie do remontu? Za rok czy za 10 lat? I jak my przeżyjemy zimę?
ZDJĘCIA I WIĘCEJ INFORMACJI - KLIKNIJ DALEJ
Wiadomo, że wkrótce elektryk ma wymienić deskę rozdzielczą i założyć licznik na dwie taryfy tak aby lokatorzy mogli ogrzewać się grzejnikami na prąd. Kobieta tego sobie nie wyobraża.
- Tak wysokich mieszkań przy nieszczelnych oknach i drzwiach nie sposób ogrzać – twierdzi. - Obie mamy na utrzymanie nieco ponad 2 tys. zł . Płacimy prawie 400 zł czynszu, osobno rachunki za światło, kupujemy pampersy i leki. Dopiero z tego co zostanie, a zostaje niewiele, myślimy o zakupach spożywczych.