Ustawka kiboli koło Poddębic. Zginął kibic Widzewa Łódź. Proces sądowy organizatorów ustawki
Z zeznań świadków, którzy – jak twierdzili – nie brali udziału w bijatyce (dowiedzieli się o niej z mediów i internetu), wynikało, że do ostrej konfrontacji między kibicami obu zwaśnionych łódzkich klubów piłkarskich doszło po turnieju halowym w Pile. Wzięły w nim udział drużyny wystawione przez kibiców. Organizatorem imprezy byli działacze stowarzyszenia „Wiara Lecha” z Poznania. Jego przedstawiciele zeznali w piątek w sądzie, że nie wiedzieli, iż po turnieju kibice zorganizowali ustawkę.
Wśród świadków był 39-letni policjant Krzysztof M., który zeznał, że rano 8 stycznia 2011 roku podczas służby patrolowej w Łodzi od oficera dyżurnego otrzymał polecenie, aby pojechać radiowozem na ul. Przyborowskiego i sprawdzić czy stoi tam pewne audi. Jego użytkownik miał brać udział w zadymie pod Poddębicami. Krzysztof M. z kolegą z patrolu pojechał pod wskazany adres, ale audi nie było. Stróże prawa zostali na miejscu i czekali. Oczekiwane audi pojawiło się około godz. 11. Za kierownicą siedział Marcin M., który zapewniał, że jedynie przyprowadził samochód na polecenie swojego znajomego – Jarosława K.
KTO ZASIADA NA ŁAWIE SKARŻONYCH? KLIKNIJ DALEJ