Na ul. Wojska Polskiego policjanci rozpoznali 45-latkę poszukiwaną do ustalenia miejsca pobytu. Ponieważ kobieta nie miała przy sobie dokumentów, funkcjonariusze poszli wraz z nią do jej mieszkania. Po wejściu do lokalu policjanci poczuli wyraźny zapach marihuany. Okazało się, że w jednym z pokoi znajdowały się urządzenia wykorzystywane do uprawy narkotyku m in. liczne wiatraki, grzejniki, wentylatory, lampy itp. Ponadto policjanci zabezpieczyli 12 donic z krzewami konopi indyjskich.
CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
W kolejnym pokoju znajdowało się kilkadziesiąt pustych doniczek, które mogą stanowić pozostałość po wcześniejszej uprawie. Policjanci ustalili, że właścicielem plantacji jest 28-letni syn kobiety, którego jednak nie było w domu, a przez kolejne dni ukrywał się przed policją.
Mężczyzna po kilku dniach w asyście adwokata zgłosił do komisariatu przy ul. Organizacji „Wolność i Niezawisłość”. Podczas przesłuchania przyznał się do przestępczego procederu. W przeszłości nie był notowany, obecnie usłyszał dwa zarzuty w tym uprawy konopi, zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 3.