W Sądzie Okręgowym w Łodzi zaczął się w poniedziałek proces w sprawie pobicia dwumiesięcznego dziecka.
Według aktu oskarżenia 27–letni Arkadiusz B., bił niemowlę, a 21–letnia Magdalena J., matka chłopca, nie reagowała, gdy jej konkubent znęcał się nad nim. Prokuratura zarzuca mężczyźnie znęcanie się, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu i usiłowanie zabójstwa dziecka, a matce narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia i usiłowanie zabójstwa.
Sąd wyłączył jawność procesu. Wnioskowali o to rodzice zastępczy Igorka i obrońca Magdaleny J. O tym, co działo się w domu tej pary, mówi akt oskarżenia. Mieszkali w kamienicy w śródmieściu Łodzi. Arkadiusz B. nie był ojcem Igorka, ale zajmował się nim, bo matka, według jej konkubenta, nie interesowała się synkiem. Jednak zamiast opiekować się Igorkiem, mężczyzna znęcał się nad nim praktycznie od pierwszych dni pobytu w domu. Gdy niemowlę płakało, rzucał je na łóżeczko, bił ręką w głowę. Tak chciał go uspokoić – Arkadiusz B. zeznał w śledztwie.
Więcej - kliknij kolejne zdjęcie
Pogoda na wtorek:
To przypuszczalnie takie uderzenie spowodowało pęknięcie kości czaszki u niemowlęcia. Jego gehenna być może trwałaby dalej, gdyby nie czujność lekarza ze szpitala im. M. Konopnickiej przy ul.Spornej. Magdalena J. przyjechała tu z Igorkiem w kwietniu ubiegłego roku na badania kontrolne. Lekarz zaważył u dziecka siniak pod okiem. Niemowlę zostało w szpitalu na obserwacji. Przeprowadzone badania wykazały, że kość czaszki jest pęknięta. Magdalena J. tłumaczyła się, że siniak na buzi synka powstał, gdy ten ... spał. Kobieta została zatrzymana w szpitalu, policję wezwali jego pracownicy. Potem do aresztu trafił Arkadiusz B. Oboje pozostali w nim do rozpoczęcia procesu.
Igorkiem od kilku miesięcy zajmują się rodzice zastępczy. Na razie trudno ocenić, czy doznane urazy głowy będą miały wpływ na rozwój dziecka.
Pogoda na wtorek: