Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): - Mecz nie był najlepszy pod względem czysto piłkarskim. Był dość szarpany i można przyczepić się do wielu rzeczy. Początek był dla nas dość trudny, bo wszystko nam przeszkadzało na boisku, począwszy od wiatru do stanu murawy. Gra się nie kleiła i dużo było nerwowych momentów. Chcieliśmy grać, ale ciągle nam coś przeszkadzało. Cieszę się, że mimo wszystko potrafiliśmy w końcu zdobyć bramkę i wyjść na prowadzenie. To obudziło mój zespół i potem było już zdecydowanie lepiej. Cieszymy się z punktów, dzięki którym w następnych meczach będzie nam się grało spokojniej. Ostatnio dużo się wokół Widzewa działo i dobrze, że ten wynik jest potwierdzeniem naszych oczekiwań. Chcieliśmy się przełamać w statystykach meczów z Bełchatowem i to jest dla nas dodatkowy plusik.
Kamil Kiereś (trener GKS): - Trzeba jasno powiedzieć, że po trzech pierwszych meczach, w których zdobyliśmy siedem punktów i byliśmy chwaleni za grę, przyszło słabsze spotkanie w naszym wykonaniu. Zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszą połowę, w której zagraliśmy bardzo słabo, nie potrafiliśmy wymienić kilku podań i praktycznie nie istnieliśmy na boisku. Po przerwie wymieniliśmy trzech zawodników i zaczęliśmy utrzymywać się przy piłce. Brakowało nam jednak sytuacji bramkowych.
Po tym meczu nadal musimy walczyć o utrzymanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?