Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Widzewa Janusz Niedźwiedź: Nie chcemy kalkulować, to do niczego dobrego nie prowadzi

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W poniedziałek o godzinie 19 występujący w ekstraklasie piłkarze Widzewa rozpoczną w Legnicy spotkanie z tamtejszą Miedzią. Oto, co przed tym spotkaniem powiedzieli szkoleniowiec łodzian Janusz Niedźwiedź oraz hiszpański napastnik Jordi Sanchez.

- Nie przykładałbym większej wagi do tego, jak zagra Miedź. Zawsze powtarzam, że ważne jest to, co my chcemy zrobić. Jednak to oczywiste, że dla legniczan nastał teraz bardzo trudny czas. Zwłaszcza, że w wielkim stylu awansowali do ekstraklasy, a teraz spadają. To musi być dla nich bolesne. Ale oni cały czas starają się grać fajny dla oka techniczny futbol. Pokazali przecież na stadionie Cracovii, gdzie nigdy nie gra się łatwo, jak można prowadzić grę. Udowodnili, że potrafią powalczyć z każdym rywalem. Na pewno nie byli gorsi od krakowian. W tej lidze każdy mecz jest bardzo ważny i bardzo trudny. Pamiętamy mecz z Miedzią w Łodzi. Bardzo ciężko było nam wywalczyć w nim komplet punktów. Oni zagrali wówczas naprawdę bardzo dobrze. Tak do tego podchodzimy - powiedział trener czterokrotnych mistrzów Polski.

Podkreślam, że nie myślimy o innych sprawach. Kto z kim wygra, ,,jeśli", ,,jeżeli" itp. To nie ma najmniejszego sensu. Nie chcemy kalkulować, to do niczego dobrego nie prowadzi. Musimy zwracać uwagę na to, żebyśmy my punktowali, a nie na to, żeby inni nie tego nie robili. W meczu w Lubinie naliczyliśmy, że mieliśmy siedem dobrych lub bardzo dobrych okazji do zdobycia goli. To ważne, że je stwarzamy, lecz w piłce najważniejsze jest ich wykorzystywanie. To oczywiste. W tym tygodniu w trakcie zajęć zwiększamy intensywność pewnych rzeczy, dotyczących właśnie finalizacji akcji. Choć zawsze nad tym pracujemy. Nie zapominamy jednak o innych ważnych sprawach - stwierdził trener

- W pierwszej części wiosny mieliśmy naprawdę dobre mecze. Choć zwycięstw nie było. Paradoksalnie wygrany mecz ze Śląskiem wcale nie był naszym najlepszym w tym roku. Z kolei najsłabsze było te około 70 pierwszych minut z Piastem. Też chcemy grać odważnie i grać jak najwięcej prostopadłych podań. Chociaż rywale, kiedy strzelą nam bramkę, to zaczynają się cofać i czekają na nas. Ale zapewniam, że ciężko pracujemy nad tym, by spróbować tego jak najwięcej. To nie jest tak, że nie chcemy - dodał Niedźwiedź.

W ostatnim czasie chyba nie było takiego meczu, gdy graliśmy tą samą jedenastką. W Lubinie dokonaliśmy pięciu zmian, wcześniej czterech. Cały czas szukamy, obserwujemy zawodników podczas treningów. Przede wszystkim musimy umieć przeciwdziałać temu, co chce zrobić rywal. Jeśli chodzi o sytuację kadrową, to jeden z zawodników nie będzie mógł uczestniczyć w dzisiejszym treningu, ale wierzymy, że w Legnicy będziemy go mieli do dyspozycji. Z pionem sportowym spotykamy się regularnie, każdego tygodnia, na przykład porozmawiamy także dzisiaj. Dyskutujemy o wielu rzeczach, również pod kątem przyszłego sezonu. Nie jest tajemnicą, że obserwujemy nie tylko polską ligę, ale również zagraniczne. Na razie jesteśmy jednak skupieni na tym, żeby wyciągnąć jak najwięcej z najbliższych meczów - zakończył trener widzewiaków

W tym sezonie hiszpański napastnik Widzew Jordi Sanchez zdobył w lidze sześć goli. Ale wiosną zaledwie raz pokonał bramkarza.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że jestem napastnikiem, który od dawno nie strzelił bramki. A to przecież moja praca. Ale gdybym nie wierzył w siebie, to kto miałby to zrobić? Trener nadal na mnie stawia i ma do mnie zaufanie. To jest najistotniejsze. Czasem organizm mówi ,,stop", tak czasem bywa. Tu jest mnóstwo kibiców, interesujących się tym, co robię. W Hiszpanii w niższej lidze nie było aż takiego zainteresowania. Musiałem się tej Polski i Łodzi nauczyć. Wydaje mi się, że trudne momenty osobiste są już za mną. Cały czas nad sobą pracuję. Jestem na jak najlepszej drodze do złapania odpowiedniego balansu. Wierzę w to - stwierdził Sanchez

- To wcale nie będzie łatwy mecz w Legnicy. Oni grają u siebie. Wiem, że w Lubinie miałem bardzo dobre okazje do zdobycia goli. Jeśli już jednak szukać pozytywów, to w tym, że tę sytuacje jednak potrafiliśmy sobie wypracować. A bramki w końcu ,,przyjdą" - dodał napastnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany