Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Ruchu Chorzów Jan Woś: Przed meczem w Łodzi jesteśmy umiarkowanymi optymistami

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
pap/zbigniew meissner, wojciech wojtkielewicz
Już w sobotę o godzinie 17.30 występujący w ekstraklasie piłkarze Widzewa zmierzą się na stadionie przy ul. Piłsudskiego z Ruchem Chorzów. To bardzo istotne spotkanie dla obu drużyn. W rozmowie opublikowanej na oficjalnym klubowym portalu ,,niebieskich" swoimi refleksjami przed tym meczem podzielili się szkoleniowcy czternastokrotnych mistrzów Polski.

Krótki czas między dwoma spotkaniami to coś dobrego. Mecz z Widzewem jest nam bardzo potrzebny. Z Radomiakiem progres w naszej grze był widoczny, szczególnie w drugiej połowie. Nie straciliśmy bramki, co dawno nam się nie zdarzyło. Stwarzaliśmy sytuacje. Uważam, że w tym momencie dobrze, iż gramy z Widzewem. Czas pokaże, czy mieliśmy rację, ale zespół czeka na ten mecz. Jak chyba wszyscy, jestem zadowolony z drugiej połowy. Zespół zaczął grać w piłkę, utrzymywać się przy niej. A przede wszystkim stwarzaliśmy sytuacje i to naprawdę 100-procentowe. Możemy żałować, że ich nie wykorzystaliśmy, ale liczymy na to, że w kolejnym meczu też takie stworzymy. I już powinno być lepiej - stwierdził pierwszy trener chorzowian Jan Woś (niedawno zastąpił na tym stanowisku Jarosława Skrobacza)

Każdy chce oglądać Ruch wygrywający. Czy w lepszym, czy gorszym stylu. My zawodnicy, sztab, kibice – wszyscy chcemy wygrywać. Jeśli nawet zagrasz słabszy mecz, a wygrasz, to zostanie ci to wybaczone. Grę zespołu zawsze ocenia się przez pryzmat wyniku. Liczę, że konsekwentna gra z tyłu będzie przynosić nam to, co z Radomiakiem; że chłopcy uwierzą, zaczną grać odważnie do przodu i będziemy kreować sytuacje, które w końcu wykorzystamy – dodał Woś

Trener Myśliwiec ma swój określony sposób gry i ulubione ustawienie 4-3-3, które się nie zmienia. Jego filozofia jest nam znana od dłuższego czasu, rywalizowaliśmy na arenie drugo i pierwszoligowej. Nie wiem, czy można to potraktować jako atut, ale znamy się dość dobrze. Swego rodzaju problemem rywali może być to, że kilku zawodników nie zagra w tym meczu. Jest przerwa reprezentacyjna, są jakieś kontuzje, nie wiemy wszystkiego do końca. Musimy skupić się przede wszystkim na sobie, co powtarzamy od dłuższego czasu. Jesteśmy umiarkowanymi optymistami - dodał z kolei Wojciech Grzyb, odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne w Ruchu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany