Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener piłkarzy Widzewa Daniel Myśliwiec: Zabrakło mi pasji, puszczenia lejców fantazji i pozytywnych emocji ZOBACZ WIDEO

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
Trener Daniel Myśliwiec
Trener Daniel Myśliwiec pap/marian zubrzycki
Zupełnie nie tak miało być. Występujący w ekstraklasie piłkarze Widzewa przegrali przed własną publicznością z Radomiakiem Radom 0:3 (0:2). Kilkanaście tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie przy al. Piłsudskiego nie kryło rozczarowania. Oto, co powiedzieli na konferencji prasowej szkoleniowcy obu zespołów.

Daniel Myśliwiec (trener Widzewa): - Pierwsza kluczowa rzecz to życzenia zdrowia dla naszego kibica. Dostaliśmy informację, że już jest lepiej, dlatego trzymamy kciuki, żeby tak się utrzymało. Jeżeli chodzi o mecz, to gdy przyjmujesz trójkę u siebie, masz w głowie wiele myśli. Gdy jednak postaram się odciąć od wyniku i emocji, to zaczynam się zastanawiać, jak tę piłkę lepiej rozumieć. W głowie mam słowo "momentum", jak lepiej przygotować drużynę na taki przebieg wydarzeń. Wydawało się, że robimy wszystko nieźle, mimo że przeciwnik miał pomysł do ominięcia naszego pressingu. Pod kątem merytorycznym nie mogę mieć uwag do naszych piłkarzy, podobnie jeśli chodzi o ataki pozycyjne. Zabrakło mi natomiast w tym pasji, puszczenia lejców fantazji i pozytywnych emocji, które powodują, że gramy po swojemu, idziemy do przodu. Tu mam największy żal do siebie, że po tej euforii chciałem trochę stonować nastroje i odwrócić uwagę od tego wszystkiego. Moim kluczowym przekazem było, żebyśmy zagrali na zero z tyłu i o to mam do siebie żal. Bo o ile merytorycznie było w porządku, to zabrakło nam podejścia va banque i zdobycia bramki. Radomiak miał cztery sytuacje, z których zdobył trzy bramki. Przy dwóch pierwszych niewiele zwiastowało, że to się tak skończy. Jeżeli chodzi o trzeciego gola, to poszliśmy już do przodu. Mieliśmy swoje sytuacje, próbowaliśmy, ale były też momenty, w których traciliśmy cierpliwość. Trafienie na 0:3 to był gwóźdź do trumny. Najważniejsze jest jednak to, że mam okazję do pracy z piłkarzami w kolejnym trudnym momencie w sensie wyniku. Okazja do rewanżu przyjdzie już niebawem w Mielcu

Maciej Kędziorek (trener Radomiaka): - Chciałem wyróżnić największych bohaterów tego dnia, czyli grupę osób odpowiedzialną za reanimację kibica na trybunach. To jest ważna rzecz i prawdziwe bohaterstwo, a nie to, że wygraliśmy 3:0, bo od tego nie zależy niczyje życie. Wielki szacunek od całego naszego klubu. Co do samego meczu - przyjechaliśmy tutaj z konkretnym planem. Uważam, że Widzew to zespół powtarzalny, co jest jego dużym atutem. Trener Myśliwiec przyjął ambitny sposób grania i przed tygodniem w Poznaniu pokazał, jak groźny może być. Chcieliśmy się temu przeciwstawić. Liczyliśmy, że pogramy trochę więcej w piłkę, jednak może przez warunki pogodowe zabrakło nam trochę automatyzmów. Nie wszystko wychodziło, na pewno będziemy chcieli pokazywać więcej akcentów ofensywnych

ZOBACZ SKRÓT MECZU WIDZEWA Z RADOMIAKIEM OPUBLIKOWANY PRZEZ WIDZEW.TV

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany