Trener piłkarzy Warty Dawid Szulczek: Naprawdę jesteśmy zaprawieni w bojach ZOBACZ WIDEO

Będziemy musieli sobie poradzić bez nieobecnych zawodników. Ale naprawdę jesteśmy zaprawieni w bojach, bo przed transferem Bogdana Tiru, Tomasa Prikryla i Martona Eppela też mieliśmy trzech zawodników mniej. Graliśmy i sobie radziliśmy, jeśli chodzi o liczebność kadry. Nie ma więc problemu. W Widzewie też dwóch ważnych zawodników wypadło za kartki, mają też kilka kontuzji, więc można śmiało powiedzieć,że walkę będzie toczyło dwóch delikatnie zranionych bokserów - powiedział opiekun poznaniaków

Jedna i druga drużyna stara się grać w piłkę. Widzew ma model gry, który stara się wdrażać. Jedyna duża różnica jest taka, że nasi najbliżsi rywale grają w innej strukturze organizacyjnej. Za trenera Niedźwiedzia grali na trójkę obrońców, a teraz na czwórkę. Jest jeden stoper mniej, a za to jeden środkowy pomocnik więcej. Ma to związek z tym, że trener chce mieć większą jakość na boisku i myślę, że tak zdefiniował to też trener Myśliwiec. Z mojej perspektywy nie jest to aż tak duża różnica. Ważne jest to, że Widzew to zespół, który stara się narzucić swój sposób grania. Mamy swoje pomysły, jak wykorzystać pewne mankamenty w grze przeciwnika, ale mogę o nich powiedzieć dopiero po meczu na konferencji - dodał trener

Po naszym spotkaniu w Pucharze Polski w Brzegu też chcemy wyciągnąć cenne informacje na temat zawodników. Igor Stańczak i Patryk Rychlik zadebiutowali, bo wyróżniali się w Centralnej Lidze Juniorów, a także w sparingach przeciwko III-ligowcom i nie przepadli, gdy mierzyli się z rywalami z II ligi. Uznaliśmy, że skoro gramy z zespołem z czwartego poziomu rozgrywkowego, to warto dać im szansę - zakończył Szulczek

ZOBACZ ZAPIS CAŁEJ KONFERENCJI PRASOWEJ OPUBLIKOWANY PRZEZ WARTA TV