Tomasz Salski: Cenię fachowość naszego trenera

Od dłuższego czasu trwają spekulacje, czy Andrzej Kretek zostanie w ŁKS, czy też nie. A pan co o tym myśli?
Tomasz Salski, wiceprezes ŁKS: – Decyzja zapadnie
13 grudnia.
Ale rozmawiał już pan z trenerem...
– Owszem, spotkaliśmy się w środę i długo dyskutowaliśmy, nie tylko o jego przyszłości w klubie.
I...
– Już dokładnie wiem, jakie ma plany dotyczące drużyny i jak widzi rozwój piłki w ŁKS.
Kto jeszcze decydował będzie o zawodowej przyszłości szkoleniowca?
– Łukasz Bielawski i Wiesław Pokrywa, członkowie zarządu.
Gdyby to zależało wyłącznie od pana, to jaka zapadłaby decyzja?
– Nie ukrywam, że dobrze współpracuje mi się z panem Kretkiem. Wysoko oceniam jego trenerski warsztat. Owszem, czasami pojawiają się różnice zdań, ale tak jest zawsze, gdy dyskutuje dwóch Polaków. To taka nasza narodowa przypadłość. Jeśli zatem będzie głosowanie, to podniosę rękę na tak.
Trener przedstawił plany przygotowań i wzmocnień drużyny?
– Tak. Teraz musimy to spokojnie przeanalizować i sprawdzić, czy to są sprawy wykonalne. Pozyskiwanie piłkarzy w zimowym okienku transferowym nie jest prostym zadaniem i w tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze. Musimy szybko działać.
Dla pana wiosna będzie czasem heroicznej pogoni za liderem z Radomia, czy też widzi pan inne cele dla trenera i drużyny?
– Walczyć trzeba zawsze, ale jestem realistą. Straty po jesieni są duże i trudno je będzie zniwelować. Dla mnie ideałem byłoby sprowadzenie w zimie do ŁKS zawodników doświadczonych, jak i młodzieży, która miałaby półtora roku na zdobywanie doświadczenia, zgrywanie się i wreszcie wygrywanie spotkań gwarantujących awans do drugiej ligi.
Jest w tym projekcie miejsce dla wychowanków?
– Przede wszystkim dla nich. Bardzo liczymy na młodych zdolnych ełkaesiaków. Wielu grający w Centralnej Lidze Juniorów już teraz ma szansę dostać się do pierwszej drużyny.