Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak się nie gra w Ekstraklasie!

ei24
Tak się nie gra w Ekstraklasie!
Tak się nie gra w Ekstraklasie! ei24
Dla obu zespołów piątkowe spotkanie było dobrą okazją do rehabilitacji po ostatnich nieudanych występach.

KGHM Zagłębie Lubin - Widzew Łódź 1:0 (1:0) ;

Bramki: 1:0 Dawid Plizga (14-wolny).

Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Arkadiusz Woźniak, Kamil Wilczek, Fernando Dinis. Widzew Łódź: Souheil Ben Radhia, Wojciech Szymanek, Dudu, Damian Radowicz.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 6 000.

KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailović - Bartosz Rymaniak, Csaba Horvath, Sergio Mauricio Reina Piedrahita, Fernando Dinis - Mateusz Bartczak, Damian Dąbrowski, Kamil Wilczek (74. Łukasz Hanzel), Szymon Pawłowski - Dawid Plizga (90. Amer Osmanagić), Arkadiusz Woźniak (62. Wojciech Kędziora).

Widzew Łódź: Bartosz Kaniecki - Souheil Ben Radhia, Jarosław Bieniuk (34. Piotr Kuklis), Ugochukwu Ukah, Dudu - Piotr Grzelczak (71. Krzysztof Ostrowski), Velibor Durić (46. Damian Radowicz), Wojciech Szymanek, Tomasz Lisowski - Darvydas Sernas, Marcin Robak.

Tak się nie gra w Ekstraklasie!

Dla obu zespołów piątkowe spotkanie było dobrą okazją do rehabilitacji po ostatnich nieudanych występach. Zagłębie przegrało bowiem ze Śląskiem Wrocław 1:3 w derbach regionu, a Widzew musiał uznać wyższość GKS Bełchatów, tracąc bramkę w ostatnich minutach meczu. Gospodarze zagrali m.in. bez kontuzjowanych Martinsa Ekwueme, Costy Nhaminesu i Przemysława Kocota. Trener gości Andrzej Kretek nie mógł z kolei skorzystać m.in. z Łukasza Brozia, Bruno Pinheiro i Mindraugasa Panka.

Przez pierwsze 10 minut obie drużyny grały bardzo asekuracyjnie i w efekcie na boisku niewiele się działo. Na gola kibice musieli poczekać do 14 minuty meczu, ale bez wątpienia może kandydować do miana bramki kolejki. Dawid Plizga został sfaulowany przed polem karnym, a po chwili popisał się znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego, trafiając w samo "okienko" bramki strzeżonej przez Bartosza Kanieckiego.

Po zdobyciu gola lubinianie cofnęli się na własna połowę i szansy na podwyższenie prowadzenia szukali w kontratakach. Widzew próbował atakować, ale zawodnikom brakowało pomysłu i przede wszystkim dokładności. Najlepszej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Marcin Robak. Piłka po jego strzale głową w 37. minucie meczu przeleciała metr obok słupka.

Na początku drugiej połowy kibice Zagłębia białymi chusteczkami i głośnymi okrzykami "pożegnali" prezesa klubu, którego obarczają winą za nie najlepszą postawę drużyny w tegorocznych rozgrywkach. Tymczasem na boisku "Miedziowi" zaczęli uzyskiwać coraz wyraźniejszą przewagę w środku pola. Dwukrotnie groźnie na bramkę Widzewa uderzał Szymon Pawłowski. Jednak w miarę upływu czasu tempo gry spadło i z boiska ponownie zaczęło wiać nudą.

W końcówce szansę na zdobycie drugiej bramki dla Zagłębia miał Łukasz Hanzel, ale z siedmiu metrów trafił wprost w bramkarza. W 89. minucie meczu Kanieckiego pokonał Pawłowski, ale sędzia odgwizdał chwilę wcześniej spalonego i gol nie został uznany. O ogromnym pechu może mówić również Darvydas Sernas z Widzewa, który już w doliczonym czasie gry trafił w słupek. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.(PAP)
fot. Łukasz Kasprzak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany