Szczury rozmnożyły się w zsypie bloku przy al. Śmigłego-Rydza
- Jeden z sąsiadów, stojąc nad ranem w oknie, widział przemieszczającego się szczura, którego zaatakowały trzy sroki. Zadziobały go i zjadły do połowy - opowiada jedna z lokatorek. - Być może najadł się trutki i dlatego był taki osowiały.
Zdaniem lokatorów obe-cność szczurów nie ma związku z czystością w budynku, bo ta jest, jak zapewniają, bez zarzutu. Jeśli kogoś winią, to tych, którym przeszkadza obecność bezdomnych kotów i ich dokarmianie.
- W naszym bloku są lokatorzy, którzy nie życzą sobie obecności mruczków - opowiada jedna z lokatorek. - Przeszkadzał im zapach kotów w komórce, pchły. Kot oczywiście nie zaatakuje dorosłego szczura, ale poradzi sobie z młodymi. Zresztą już sam jego zapach wystarczy, aby zniechęcić szczury do zapuszczania się w nasze rejony.