Szaleniec z tasakiem zatrzymany

Policjanci zatrzymali 24-letniego Adriana O., który tasakiem zaatakował pasażera nocnego autobusu. Poszkodowanemu 54-letniemu łodzianinowi trzeba było amputować część palca.

Do zdarzenia doszło 14 stycznia po godz. 22 w autobusie linii N6, jadącym al. Jana Pawła II (przy skrzyżowaniu z ul. Wróblewskiego). To był pierwszy kurs z zajezdni przy ul. Limanowskiego. Początkowo w autobusie byli tylko kierowca i 54-letni pasażer, również pracownik MPK, który wracał po pracy do domu. Napastnik wsiadł w okolicach ul. Klonowej i usiadł z tyłu. Nagle zaatakował tasakiem pasażera. Uderzył go w głowę, a gdy poszkodowany się za nią złapał, zadał mu kolejny cios, trafiając w palec i niemal go odcinając (jego część lekarze musieli amputować). Gdy ranny zalał się krwią, bandyta rzucił się na kierowcę, usiłując wyrwać mu kierownicę. Prowadzącemu pojazd udało się odepchnąć napastnika, który się przewrócił. Gdy kierowca ; zatrzymał autobus, sprawca uciekł. Policjanci sporządzili portret pamięciowy bandyty, który został opublikowany m.in. ; w "Expressie". Podejrzewali, że sprawcą może być 24-letni mieszkaniec Dąbrowy. Mężczyzna nie pojawiał się jednak w domu.
- 20 stycznia do dyżurnego policji zadzwonił pasażer tramwaju linii 14, który ; rozpoznał w wagonie mężczyznę z portretu pamięciowego - mówi podinsp. Magdalena Zielińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Okazało się, że to mężczyzna typowany przez funkcjonariuszy. Przedstawiono mu ; zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi do 8 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany. ;
Nie wyjaśnił, dlaczego zaatakował pasażera i kierowcę autobusu. W przeszłości był karany za kradzieże i zniszczenie mienia. Jest bezrobotny i mieszka samotnie. Najprawdopodobniej cierpi na zaburzenia psychiczne. ; ; ;(ksaf)