Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szał świątecznych zakupów

(mj)
Łukasz Winiarek sprzedał wczoraj kilkakrotnie więcej warzyw i owoców niż zwykle.
Łukasz Winiarek sprzedał wczoraj kilkakrotnie więcej warzyw i owoców niż zwykle. Maciej Stanik
Kolejki po mięso i wędliny, tłumy w centrach handlowych - łodzian ogarnął wczoraj szał zakupów świątecznych. Kupowali dosłownie wszystko i to w dużych ilościach.

- Po schab, białą kiełbasę i szynkę stałem w kolejce ponad pół godziny - mówi Stanisław Ogrodowczyk, emeryt z Widzewa. - Już nie pamiętam, kiedy mi się to zdarzyło. Zawsze stoją może dwie-trzy osoby, a wczoraj - kilkanaście. Chciałem kupić świeże mięso, bo w święta gościć będziemy dzieci z wnukami. Musiałem więc zrobić zdecydowanie większe zaopatrzenie niż zwykle.
Łodzianie zrobili ogromne zakupy.
Przed sklepem z drobiem ze Swędowa przy rynku na Górniaku kolejka ustawiała się jeszcze zanim został otwarty - przed godz. 9.
- Niemal całą, większą niż zwykle dostawę wyprzedałyśmy już przed południem - mówi Urszula Osińska z tego sklepu. - Klientów interesował cały asortyment: kurczaki, udka, ćwiartki, filety z piersi, skrzydełka, mielone z indyka.

Warzywa i owoce na rynkach handlowcy sprzedawali już od godz. 6.
- Wczoraj przywiozłem pięć razy więcej towaru niż w dzień przed zwykłym weekendem - mówi Łukasz Winiarek, handlujący na "Górniaku". - Ludzie kupowali wszystko: kapustę, kalafior, pieczarki, pomidory, sałatę, rzodkiewkę, ziemniaki, truskawki. Sprzedały się natychmiast niesamowite ilości zieleniny - 300 pęczków natki, 250 - koperku, 180 - drobnego szczypiorku.

Duży popyt był także na słodycze - cukierki, ciastka.
- Dobrze sprzedają się wielkanocne zestawy z czekoladowymi zającami i jajkami - mówi Dominik Wójcik, prowadzący sklep z niemieckimi produktami przy ul. Armii Krajowej. - Kupują je głównie babcie dla wnucząt. Chwalą za jakość czekolady.
Łukasz Winiarek sprzedał wczoraj kilkakrotnie więcej warzyw i owoców niż zwykle.
Duże zakupy to także duże wydatki.
- Na świąteczne jedzenie wydałam ponad 500 złotych - podsumowuje Jolanta Malicka z Retkini. - A spędzam z mężem i dwójką dzieci święta w domu i nie spodziewamy się gości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany