W najnowszym filmie Władysława Pasikowskiego opowiadającym o mieszkańcach polskiej wsi, którzy podczas II wojny światowej zamordowali grupę Żydów Stuhr występuje w roli Józefa Kaliny. Postać, w którą wciela się aktor wydobywa - wbrew woli mieszkańców wsi -trudną prawdę na jaw.
Stuhr przyznał, że od momentu pierwszej projekcji w internecie pojawiły się bardzo agresywne komentarze pod jego adresem. W licznych wywiadach aktor występował w obronie "Pokłosia" - nie zgadza się z opinią, że ten szkaluje dobre imię Polski.
Kilka dni temu Maciej Stuhr w wywiadzie dla "Stopklatki" dotyczącym filmu i dyskusji wokół niego popełnił błąd, myląc bitwę pod Cedynią w 972 r. z oblężeniem Głogowa w 1109 r.
Zobacz film - wywiad dla "Stopklatki"
Do błędu przyznał się podczas wywiadu dla Moniki Olejnik w "Kropce nad i". Uznał, że popełnił "rażący historyczny błąd, za który dostałby pałę z historii już w szkole podstawowej".
Ostatnio na swoim profilu na znanym portalu społecznościowym umieścił anons:
"(...) postanowiłem po Kropce nad i, że oprócz zapowiedzianej wizyty u Kuby, i kilku rozmów już nagranych wcześniej, ja kończę swoje wypowiedzi o Pokłosiu na jakiś czas przynajmniej. Co chciałem powiedzieć, to powiedziałem. Dictum, jak mawiali cesarze pod Cedynią!"
Dzisiejszy występ w programie Kuby Wojewódzkiego być może będzie jedną z ostatnich wypowiedzi Stuhra na temat "Pokłosia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?