Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straszny pech na weselnym przyjęciu

Jan Zielarz
Niby jest w Łodzi mnóstwo sklepów z ciuchami, a w każdym kreacje na różne okazje, ale jak ktoś ma pecha, to nic nie pomoże. Ale do rzeczy...

Pani Jola została zaproszona na wesele. Oczywiście nie miała się w co ubrać, więc wzięła na zakupy męża z pieniędzmi. Małżonek był w dobrym nastroju:
- Kochanie, nie żałuj sobie - powiedział. - Możesz wybrać coś naprawdę ładnego.
I pani Jola wybrała - elegancką suknię za trzy tysiące złotych. Wyglądała w niej bosko. W kościele, podczas uroczystości ślubnych, wszystko było jeszcze w porządku. Pani Jola zwracała uwagę towarzystwa. Dramat zaczął się w sali bankietowej.
Oto opowieść załamanej pani Jolanty:
- Zobaczyłam ją, gdy zajmowaliśmy miejsca przy stole. Kobietę w takiej samej sukience! Oczom nie mogłam uwierzyć. Łudziłam się, że kreacja jest tylko podobna, ma zbliżony kolor i krój, ale nie! Ona była identyczna! Na dodatek ta kobieta usiadła trzy miejsca obok. Odeszła mi ochota ta zabawę, na tańce, na wszystko. Jakbym była pijąca, to bym się urżnęła w sztok! Jakbym miała w torebce podkoszulek, to bym poleciała do toalety i natychmiast się przebrała... Ale ja nie miałam nic... To był najgorszy wieczór w moim życiu. Nie życzę tego żadnej kobiecie!
Łączymy się w bólu z panią Jolą i przyłączamy do życzeń, bo ślubów
i wesel w październiku nie brakuje...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany