Strajk straży miejskiej w Łodzi. Funkcjonariusze na zwolnieniach i urlopach. Kto pilnuje porządku w mieście?

O strajku łódzkich funkcjonariuszy poinformowali nas sami strajkujący. Nieoficjalnie mówią o nim urzędnicy, ale Biuro Prasowe Urzędu Miasta Łodzi nie chce komentować tej sytuacji. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nurtujące nas pytania: jak liczna grupa funkcjonariuszy nie przyszła do pracy? Kto w tym czasie pilnuje porządku w mieście?

Z pewnością na okres protestu siły porządkowe są zmniejszone, bo na profilu facebookowym Straży Miejskiej w Łodzi pojawiło się ostrzeżenie:

- Informujemy, że w dniach 17, 18 i 19 kwietnia br. w naszej siedzibie na ul. Wólczańskiej 121/123 będzie przeprowadzona wymiana wysłużonego już serwera centrali telefonicznej wraz z niezbędnym oprogramowaniem. (...) Prace te jednak spowodują czasowe utrudnienia w połączeniach z numerem alarmowym 986... - czytamy.

Rzeczywiście we wtorek (18 kwietnia) próbowaliśmy dodzwonić się pod numer 986, ale nikt nie odbierał. Powtórzyliśmy te starania... 7 razy. Bezskutecznie.

Wiadomo na pewno, że strażnicy zdecydowali się na protest z powodu niskich zarobków.

Początkujący strażnik zarabia 3090 zł brutto plus dodatek stażowy. Po szkoleniu podstawowym pracownik może spodziewać się dodatkowej premii w wysokości 400 zł brutto. To samo dotyczy strażników z kilkuletnim stażem, którzy pensję zasadniczą otrzymują w wysokości: 3200, 3250, 3400 zł plus 400 zł premii.

Obecnie w łódzkiej sm służbę pełni 347 funkcjonariuszy. W ciągu doby do realizacji ustawowych zadań kierowanych jest średnio 130 strażników, natomiast w weekend liczba ta zmniejsza się do ok. 90 strażników.

We wtorek w godzinach popołudniowych Biuro Prasowe Urzędu Miasta w Łodzi odpowiedziało na nasze pytania.
- Absencja chorobowa spowodowana zwolnieniami L4 w Straży Miejskiej w Łodzi rzeczywiście jest większa niż zwykle. Wszelkie funkcjonalności Straży Miejskiej w przestrzeni publicznej są jednak zachowane - czytamy w nadesłanej odpowiedzi.