Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk Kobiet w Łodzi. Tydzień pod znakiem protestów łódzkich kobiet

Jacek Zemła
Jacek Zemła
Mija tydzień, od kiedy po łódzkich ulicach rozlewają się protesty w sprawie zakazu aborcji. Kobiety wzięły sprawy w swoje ręce i czynnie wyrażają swój sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który ustami przewodniczącej Julii Przyłębskiej stwierdził niezgodność obowiązującej od 27 lat ustawy aborcyjnej z Konstytucją. To wstęp do wprowadzenia w Polsce całkowitego zakazu aborcji, na co większa część Polaków, w szczególności kobiet, nie godzi się.

Pierwsze protesty w Łodzi odbyły się dokładnie tydzień temu – w piątek. To wtedy około pół tysiąca osób zebrało się na ul. Piotrkowskiej pod siedzibą PiS. Skandowano hasła „Solidarność naszą bronią”, „Chcemy wybór a nie zakaz”, „Precz z Kaczorem-dyktatorem” „J...ć PiS” i „Wyp....ć”. Policja urządziła pokaz siły, przysyłając na protest uzbrojony po zęby oddział, wyposażony w długie pałki i białe hełmy. Nie doszło jednak do konfrontacji, skończyło się na legitymowaniu uczestników wiecu i kilku mandatach.
O wiele większe emocje towarzyszyły demonstracjom, które odbyły się weekend. W sobotę protestujące kobiety przebrane za tzw. „podręczne” z serialu według powieści Margaret Atwood wtargnęły podczas mszy do łódzkiej katedry. Gdy chciały tam rozwinąć transparent doszło do szarpaniny z jednym z mężczyzn, który wyrwał transparent i go zniszczył. Po tym incydencie protestujące kobiety opuściły kościół.

Tego samego dnia pod pomnikiem jednorożca pojawiło się kilkaset osób, głównie kobiet z wieszakami i parasolkami. Skandowano hasła z niecenzuralnymi słowami przeciwko PiS. Policja przyglądała się tym wydarzeniom, ale nie interweniowała. Rozwścieczone kobiety słownie zaczepiały także mundurowych, skandując m.in. hasło „zdejmij mundur, przeproś mamę”... Do eskalacji napięcia pomiędzy obydwiema stronami doszło na ul. Piotrkowskiej, gdzie policjanci otoczyli protestujących, a jeden z nich przewrócił uczestnika pikiety łapiąc go od tyłu za szyję i wlokąc do radiowozu.

W poniedziałek doszło do kolejnych demonstracji. Kilkutysięczna grupa kobiet przeszła niemalże przez całą Łódź, blokując ruch na najważniejszych skrzyżowaniach od ronda Solidarności aż po Dąbrowę i ulicę Obywatelską. Skandowano hasła: „Jestem kobietą, nie inkubatorem”, „Wolność, równość, prawa kobiet”. Kierowcy cierpliwie stali w korkach, pozdrawiali protestujące kobiety klaksonami, łodzianie machali uczestnikom marszu z okien.

Największa jak dotąd manifestacja odbyła się w środę. Na 10 minut w samo południe stanęła komunikacja miejska, wielotysięczny tłum zebrał się pod siedzibą PiS. Puszczano piosenki z głośników, skandowano „J...ć PiS”. Kolumna demonstrantów przeszła pod łódzką telewizję. Po drodze wiele osób pozdrawiało protestujące kobiety, machały im nawet starsze panie z okien mijanych kamienic. Policja zachowywała się biernie, a nawet konwojowała i osłaniała marsz. O 16 na placu Wolności rozpoczął się kolejny protest, którego uczestnicy przeszli Piotrkowską do stajni jednorożców. Tam marsz się zakończył, a jego uczestnicy rozeszli się do domów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany