Manifestacja pod siedzibą łódzkiego oddziału Telewizji Polskiej SA. Protestowali w obronie mediów

Około stu osób przyszło w środę 20 grudnia o godzinie 20 pod siedzibę TVP Łódź przy ul. Narutowicza. Zebrani wystąpili w obronie wolności i niezależności mediów, w tym przede wszystkim Telewizji Polskiej. W środę Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że Bartłomiej Sienkiewicz odwołał władze TVP, PAP i Polskiego Radia. Minister powołał się na uchwałę Sejmu ws. mediów publicznych i Kodeksu spółek handlowych, ignorując przy tym Radę Mediów Narodowych. Obóz Prawa i Sprawiedliwości uznaje to za rzecz sprzeczną z prawem i zamach na te media.

Mateusz Matyszkowicz (prezes TVP, którego odwołanie ogłosił minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz) nie podpisał dokumentów dotyczących jego dymisji ze stanowiska prezesa TVP. Przez cały dzień trwały przepychanki pomiędzy politykami w siedzibie TVP. Pod budynkiem TVP w Warszawie zebrali się zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy zmian w Telewizji Polskiej. Podobnie było wieczorem pod siedzibą łódzkiego oddziału TVP, gdzie także pojawili się łodzianie opowiadający się publicznymi mediami. Skandowano hasła, można było zobaczyć biało-czerwone flagi, transparenty i banery.

Do zgromadzonych przemawiali łódzcy politycy - m.in. były poseł Włodzimierz Tomaszewski, wicemarszałek województwa łódzkiego Piotr Adamczyk oraz przewodniczący łódzkiej Solidarności Waldemar Krenc. Wszyscy zagrzewali do wspólnej walki o pluralizm mediów oraz o wolność słowa i możliwość wyboru stacji telewizyjnej, jaką oglądamy. Emocji nie brakowało także po stronie uczestników wiecu, którzy bardzo krytycznie wypowiadali się o środowych zajściach w głównej siedzibie TVP jak i o próbie siłowego wprowadzenia nowego zarządu. Skandowano "tu jest Polska" oraz "precz z komuną".