MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Syguła: Wpływ na spadek ŁKS miała ekonomia i zarządzanie

Jan Hofman
Jan Hofman
O sytuacji piłkarskiej drużyny ŁKS rozmawiamy ze Stanisławem Sygułą, biznesmenem, futbolowym działaczem i partnerem technicznym klubu z al. Unii.

Czarny scenariusz spełnił się. Co dalej z piłkarskim zespołem ŁKS, który spadł do I ligi?

Nie ma już co rozdzierać szat i płakać na rozlanym mlekiem. Trzeba zakasać rękawy i zabrać się do solidnej pracy, aby ekstraklasowa banicja nie trwała zbyt długo.

Łatwo powiedzieć...

Trzeba wykazać się miłosierdziem i nie ma się co już pastwić na tymi, których „radosna” działalność w klubie przy al. Unii zakończyła się kolejnym smutnym i bolesnym wydarzeniem w jego długiej historii. Bez wątpienia duży wpływ na to miała ekonomia i zarządzanie. Nadal stoję na stanowisku, że ta drużyna nie potrzebowała trzech trenerów. Kazimierz Moskal, przy odpowiednim wsparciu, zdołałby utrzymać ten zespół elicie. Ale są też pozytywy w tej, przykrej dla wszystkich fanów ŁKS, sytuacji.

Jakie?

Dobrze, że do grona udziałowców dołączył Dariusz Melon, bo wszystko wskazuje na to, że jego obecność jest gwarantem finansowej stabilności futbolowej spółki z al. Unii. A to jest niezwykle ważne w obecnej sytuacji.

Dlaczego?

Już nie będzie można liczyć na duże pieniądze z telewizyjnych transmisji i spółki Ekstraklasa. W takiej sytuacji utrzymanie pierwszoligowej drużyny spada głównie na barki udziałowców. Trzeba też pamiętać, że ta klasa rozgrywkowa nie jest już tak atrakcyjna dla sponsorów oraz reklamodawców i z tym się trzeba liczyć. Dlatego należy dmuchać i chuchać na największy skarb tego klubu.

Czyli?

Oczywiście mam na myśli kibiców. Fani w końcówce sezonu pokazali, że są z drużyną na dobre i złe. To jest fantastyczne, ale należy też pamiętać, że I liga nie jest już tak atrakcyjna sportowo dla widzów. Aby utrzymać wysoką frekwencję na trybunach, drużyna musi grać, dobrze grać. Wyniki i widowiskowa postawa zespołu będą magnesem dla sympatyków. Bylejakość może zniechęcić fanów i wówczas klub może mieć problem.

W ŁKS deklarują szybki powrót do elity...

To cieszy, że właściciel firmy Kramel ma duże sportowe ambicje i wypada mocno zaciskać kciuki, by szybo zrealizował plany. Ja już długo siedzę w futbolu i takich deklaracji słyszałem już wiele. Wszyscy pewnie wiemy, że nie jest to takie proste i łatwe, jakby się mogło wydawać. Przekonali się o tym choćby działacze i kibice Wisły Kraków, a jakiś czas temu także nasi kibice.
To sprawia, że ŁKS musi wyciągnąć wnioski i solidnie przygotować się, na każdej płaszczyźnie, do walki w pierwszej lidze. Oczywiści wszyscy wierzymy, że pobyt na zapleczu ekstraklasy nie będzie długi, a ŁKS szybko wróci tam, gdzie jego miejsce. Łódź zasługuje na derby w ekstraklasie, ba, musi je mieć i to najlepiej już za rok!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany