Niestety, porażka łodzian w meczu przyjaźni była zasłużona. Przez ponad 80 minut podopieczni Radosława Mroczkowskiego nie stworzyli bramkowej okazji, a pierwszy celny strzał oddał Mariusz Rybicki, który w 88 min zdobył honorowego gola.
Wcześniej większą piłkarską dojrzałość prezentowali goście. Pierwszego gola zdobyli już w 6 minucie, kiedy w polu karnym pogubili się obrońcy Widzewa. Debiutującego w ekstraklasie Michała Pytkowskiego pokonał Maciej Jankowski. I to w zasadzie była jedyna ciekawa sytuacja w pierwszej połowie.
W drugiej łodzianie nie rzucili się do odrabiania strat i nadal grali w dość wolnym tempie. Lepsze okazje stwarzali goście, m.in. Arkadiusz Piech przegrał pojedynek sam na sam z Pytkowski, ale w 62 min były napastnik Widzewa ośmieszył widzewskich obrońców zdobywając gola głową! Dodajmy, że mierzy on zaledwie 170 cm wzrostu.
Trochę emocji było dopiero w ostatnich minutach, kiedy Rybicki (także głową) zdobył kontaktowego gola po rzucie wolnym. Ruch nie oddał już jednak prowadzenia, które przybliża go do tytułu.
Widzew Łódź - Ruch Chorzów 1:2 (0:1)
0:1 - Jankowski (6), 0:2 - Piech (55), 1:2 - Rybicki (88).
Widzew: Pytkowski - Broź, Ukah, Bieniuk, Kaczmarek - Ostrowski (64, Batrović), Okachi, Pinheiro, Matusiak, Oziębała (46, Bartkowski) - Ben Dhifallah (68, Rybicki).
Ruch: Pesković - Dokić, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Grzyb (73, Burliga), Straka, Malinowski, Jankowski (84, Abbott), Janoszka - Piech (90, Lisowski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?