MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skuteczny duet ŁKS. Adrian podaje, Adam strzela

(bap)
Adrian Kasztelan jest najlepszym asystentem łódzkiej IV ligi.
Adrian Kasztelan jest najlepszym asystentem łódzkiej IV ligi. Krzysztof Szymczak
Prowadząca w tabeli IV ligi drużyna ŁKS w tym sezonie zdobyła już pięćdziesiąt goli. Największą zasługę w tym mają Adrian Patora, który na koncie ma już 14 trafień i najlepszy asystent rozgrywek, Adrian Kasztelan.

Gdyby w Mierzynie był pan skuteczniejszy, mógłby strzelić więcej goli niż w spotkaniu z Orłem Nieborów.
Adam Patora (napastnik ŁKS): – To prawda, bo okazji nie brakowało. Ale to nie był mój dzień. Trzeba więc cieszyć się z dwóch trafień, choć szkoda innych zmarnowanych okazji i przede wszystkim rzutu karnego.

Podobno miał go wykonywać Adrian Kasztelan.
– Byliśmy wyznaczeni obaj. Pogadaliśmy chwilę, bo chciałem strzelać. Wyczekałem bramkarza, ale nieczysto uderzyłem piłkę.

Napastnik żyje z podań pomocników. Dzięki Adrianowi pan nie może narzekać na brak dobrych zagrań.
– Nie mam zamiaru. Adrian to bardzo dobry zawodnik, ma świetny przegląd pola i wie gdzie zagrać napastnikowi piłkę. Mnie pozostaje jedynie wykańczać stwarzane przez niego i innych partnerów z drużyny sytuacje.

W tym sezonie udało się to panu już 14 razy, ale jeszcze nie prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców.
– Śledzę tę klasyfikację i po cichu, jak, każdy sportowiec, chcę rywalizacji. Ale naprawdę to nie jest dla mnie najważniejsze. Liczy się to, żebyśmy wygrywali i taką samą radość sprawiają mi gole zdobywane przez kolegów.

W Mierzynie nie zdobył pan gola, ale przy każdym z pięciu trafień miał pan duży udział.
Adrian Kasztelan (pomocnik ŁKS): – Mam nadzieję, że sam też w końcu coś strzelę. W każdej drużynie miałem dużo asyst i cieszę się, że z moich podań korzystają partnerzy. Najważniejsze są zwycięstwa, a my chemy nie tylko wygrywać, ale i grać efektownie.

Adam Patora niedawno mówił, że bez pana nie ma gry, a ŁKS zaliczył dwie wpadki.
– To miłe, gdy koledzy tak mówią. Jeszcze raz mogę powtórzyć, że dogrywanie piłek sprawia mi przyjemność. Nigdy nie byłem zawodnikiem pazernym na bramki. Fajnie, że asystuję przy golach innych, uważam jednak, że w piłce gra cały zespół.

Na początku sezonu grał pan na lewej pomocy, teraz coraz częściej występuje w środku pola.
– To efekt ostatnich kłopotów kadrowych. Ale to mi odpowiada, bo nawet grając na lewej stronie często schodzę z piłką do środka.

Pan też był niedawno kontuzjowany. Jak czuje się pan teraz?
– Dobrze, już nic mi nie dolega i mam nadzieję, że wystąpię we wszystkich pozostałych do końca rundy spotkaniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany