S14 nie zostanie oddana przed majówką. Jest opóźnienie przez pandemię. Na zachodnią obwodnicę poczekamy dłużej

Jeszcze niedawno z placu budowy II odcinka zachodniej obwodnicy Łodzi, czyli drogi S14 dochodziły sygnały, że dzięki łagodnej zimie inwestycja ta może zostać ukończona przed terminem. Niestety już tak nie jest. Wykonawca wystąpił właśnie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o przedłużenie terminu na zakończenie robót.

Swoje roszczenie firma Stecol Corporation opiera na tym, że z powodu pandemii przedłużyła się procedura wydawania dokumentacji na prace dodatkowe, jakimi była budowa ronda w Emilii, na styku S14 z droga krajową nr 91. Mowa jest o kilkunastu tygodniach, co oznacza, że zamiast 24 kwietnia obwodnica w całości może zostać oddana do użytku dopiero przed wakacjami. To przykra wiadomość, bo bez północnego odcinka cała droga S14 jest mało funkcjonalna i nie pozwala na przejazd z S8 na A2 bez wjeżdżania do Łodzi, Zgierza czy Aleksandrowa Łódzkiego.

– Wniosek dopiero do nas wpłynął, nie został na razie rozpatrzony, ale jest prawdą, że wykonawca miał rozszerzony kontrakt o dodatkowe rondo oraz że z powodu pandemii czekał długo na tzw. ZRID, czyli zezwolenie na realizację inwestycji drogowej – mówi Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – To rondo umożliwi zjazd z drogi krajowej nr 91 na S14 bez konieczności przejeżdżania przez Zgierz. Decyzji na razie nie ma, jednak trzeba się liczyć z niewielkim przesunięciem terminu oddania północnego fragmentu S14.

Droga ta ma „dopiąć” ring autostradowy wokół Łodzi. Połączy ona drogę ekspresową S8 wiodącą z Warszawy do Wrocławia z autostradą A2 Warszawa - Poznań i dawną „jedynką” z Łodzi do Torunia, noszącą obecnie numer 91. Południowy odcinek od węzła Łódź Lublinek do węzła Łódź Teofilów (obecnie przemianowany na Aleksandrów Łódzki) został już zbudowany i od czerwca ub. roku jest dopuszczony do ruchu. Jednak północna część trasy – od Aleksandrowa do Emilii wciąż jest w budowie. Pomimo dużego zaawansowania prac - ok. 60 procent jezdni ma już położona ostatnią, ścieralna warstwę asfaltu– jej otwarcie przed długim majowym weekendem jest mało prawdopodobne.