Rusztowanie runęło, bo było niestarannie rozbierane?

Tak wynika ze wstępnych ustaleń pracowników Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Łodzi.

Przypomnijmy, że rusztowanie zawaliło się w środę po południu. Wtedy jego konstrukcja sięgała już tylko do wysokości I piętra. W momencie zdarzenia znajdowało się na nim dwóch mężczyzn. Jeden z nich doznał urazu nogi, a drugi - ręki. Obaj zostali odwiezieni do szpitala WAM przy ul. Żeromskiego.
Kamienica była remontowana w ramach miejskiego programu "Mia100 Kamienic".

ARTYKUŁ NA TEN TEMAT CZYTAJTUTAJ

- Prowadzimy postępowanie, podczas którego spróbujemy ustalić szczegółowe przyczyny zawalenia się rusztowania - mówi Julita Wieczorek, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Łodzi. - Jak na razie nic nie wskazuje na to, by było ono źle zmontowane. O złożenie wyjaśnień poprosimy jeszcze na pewno m.in. kierownika budowy. Jeśli uznamy, że doszło do zaniedbań, mamy możliwość nałożenia na osobę odpowiedzialną mandatu w wysokości do 500 zł.

Jednocześnie kontrolę prowadzą także pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy w Łodzi. Sprawdzają m.in., czy osoby stawiające i demontujące rusztowanie miały odpowiednie kwalifikacje.
Ponieważ obecnie prace renowacyjne prowadzone w kamienicy nie wymagają już użycia rusztowania, łódzki PINB nie wydał decyzji o ich wstrzymaniu.

- Firma, która prowadziła remont przy ul. Piotrkowskiej 20, pracowała również przy renowacji budynku przy ul. Więckowskiego 13 - mówi Halszka Karolewska, rzecznik prasowy prezydenta miasta Łodzi. - Decyzję o tym, czy będziemy nadal korzystać z jej usług, podejmiemy po ostatecznych ustaleniach nadzoru budowlanego.