Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rugbiści odbudowują skład przed ligową premierą

pas
Drużyna Master Pharm Budowlani zajęła piąte miejsce w mistrzostwach Polski w rugby siedmioosobowym.

W eliminacjach łodzianie przegrali z Lechią Gdańsk 0:21 (0; 21) i Posnanią 7:26 (0:21). Pokonali natomiast Juvenię 26:7 (7:0) i Budowlanych Lublin 31:14 (10:0).
W ćwierćfinale wygrali z AZS Gdańsk 57:0 (26:0), a w meczu o piąte miejsce po ciekawym obfitującym w składne ataki pojedynku pokonali Juvenię 33:12 (14:7).
Po raz czwarty z rzędu Mistrzostwo Polski 7 zdobywa Lechia Gdańsk.
Im dłużej trwał turniej, tym pańscy podopieczni spisywali się lepiej. To optymistyczne.
Trener zespołu – Jarosław Bator: – W rugby siedmioosobowe gramy dwa razy w roku i to było widać na boisku. Nie da się ukryć, że z każdym meczem spisywali się lepiej. W ostatnim okresie pracowaliśmy nad wytrzymałością i to było widać na boisku. Bez problemu znieśliśmy trudy walki w morderczym upale. Brakuje nam jeszcze szybkości i mocy, ale nie da się wszystkiego zrobić w tak krótkim czasie.
Mieliście szansę walczyć o medale.
– 12 małych punktów zabrakło nam, żeby znaleźć się w czołowej czwórce. A w decydującej rozgrywce mogło być różnie. Cóż, stało się inaczej. Trzeba się cieszyć z piątego miejsca.
Obserwatorzy żałowali, że za łatwo ulegliście Posnanii.
– Ja najbardziej żałuję meczu z Juvenią, bo byliśmy w stanie wygrać go znacznie wyżej i walczyć o większe cele.
Z Posnanią zagracie w ligowej premierze w rugby 15-osobowym w niedzielę o godz. 18 na stadionie SMS.
– Powoli odbudowujemy skład. Już wróciło do zespołu kilku dobrych graczy. Liczymy na następnych. Mamy obawy, czy uda nam się skompletować na ten pojedynek silny team, ale na pewno wyjdziemy na boisko, żeby walczyć o zwycięstwo.
Ostatnio dużo złego działo się w łódzkim rugby. Dobrze by było udaną inauguracją zacząć odwracać tę złą kartę. Żeby zapanowała normalność, potrzebna jest współpraca i zrozumienie wszystkich łódzkich klubów.
W mistrzostwach rugby 7 z bardzo dobrej strony pokazał się biegający za dwóch Adrian Ignaczak.
– Każdy trener życzyłby sobie tak szybko biegającego zawodnika pierwszej linii młyna. Na pewno w meczu z Posnanią będziemy musieli dużo biegać, rozgrywać piłkę. W tej batalii Ignaczak będzie nam niezbędny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany