Rodzina Skrzydlewskich pomaga olimpijczykowi Janowi Kałusowskiemu. Są już tego efekty!

Ostatecznie okazało się, że doskonały rezultat nie wystarczył co prawda do zdobycia medalu, ale na pocieszenie jest to, że ma nowy rekord życiowy oraz rekord Polski!

Trzeba przyznać, że sportowa złość pływaka musi być duża, bowiem zabrakło dosłownie niewiele.
Na szczęście jednak łodzianin i tak pojedzie na igrzyska olimpijskie do Paryża. Kałusowski wystąpi w stolicy Francji w sztafecie 4×100 m stylem zmiennym mężczyzn, wspólnie z Ksawerym Masiukiem, Jakubem Majerskim i Kamilem Sieradzkim.
Warto przypomnieć, że młody pływak ma już na koncie wiele sukcesów, a jednym z nich jest między innymi srebrny medal wywalczony na 31. Letniej Uniwersjadzie w Chengdu w 2023 roku. Wówczas wynikiem 59,86, poprawił rekord kraju. Tym samym student Politechniki Łódzkiej został pierwszym Polakiem w historii, który złamał w tej konkurencji barierę minuty.
Srebrny medalista studiuje w Centrum Kształcenia Międzynarodowego (IFE) na studiach magisterskich na kierunku Master of Business Studies.

I właśnie osiągnięcia pływaka MKS Trójki Łódź sprawiały, że jakiś czas temu Witold Skrzydlewski, znany łódzki biznesmen, zdecydował się, wraz ze swoją rodziną, wspomóc młodego sportowca. Nie jest tajemnicą, że duży wpływ miała na to rekomendacja Joanny Skrzydlewskiej, która jako wiceprezydent Łodzi do niedawna była odpowiedzialna za rozwój sportu w naszym mieście.

- Od wielu lat staramy się pomagać sportowcom - podkreślał Skrzydlewski. - Mojej świętej pamięci Mama Helena zawsze mówiła, że można zarabiać pieniądze, ale trzeba się nimi dzielić. Córka Joanna podpowiedziała, że w Łodzi jest niezwykle utalentowany pływak, który nie tylko osiąga świetne wyniki, ale jest także skromnym i pracowitym człowiekiem. Kiedyś moja córka namówiła babcię, że trzeba pomóc żużlowcom, a teraz wskazuje drogę, którym młodym sportowcom jeszcze pomóc.
- Życzę Jankowi dużo sukcesów i mam nadzieję, że dzięki naszemu wsparciu będzie mógł się rozwijać i zdobywać kolejne medal

e.

- Chciałbym podziękować pani Joannie, że doprowadziła do spotkania z panem Witoldem Skrzydlewskim - powiedział Jan Kałusowski. - Nie ukrywam, że w takim sporcie, jak pływanie, przyda się każdy grosz. To dla mnie zabezpieczenie finansowe, ale również duży komfort psychiczny. Cieszę się, że mam kogoś, kto trzyma moją stronę i mnie wspiera.