Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomiak - Widzew 3:1. Łodzianie przegrali czternasty raz. To już nawyk?

Jan Hofman
Jan Hofman
W spotkaniu 33. kolejki piłkarskiej ekstraklasy rozegranym w Radomiu, Radomiak pokonał 3:1 Widzew. Łodzianie przegrali już szósty z ostatnich siedmiu meczów!

Już na początku spotkania kibice obejrzeli dwie bramki. Pierwszą zdobyli gospodarze. W szóstej minucie pojedynku próbował silnie strzelał Semedo, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Do piłki dopadł Castaneda i silnym, precyzyjnym strzałem pokonał Ravasa.
Kiedy kibice gospodarzy fetowali jeszcze na trybunach prowadzenie swojej drużyny, Widzew wyprowadził szybki atak. Lewą stroną urwał się Terpiłowski i przy dość biernej postawie defensywy Radomiaka i pokonał Kobylaka.
W 26 minucie silnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Pawłowski, ale bramkarz Radomiaka wybił piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później, po wrzutce, z dystansu, uderzał Donis, ale piłka poleciała wysoko nad bramką.

W 31 minucie, po stracie piłki przez zawodników Radomiaka, Widzew wyprowadził kontrę. Ruszył z piłką Kun, zagrał do Pawłowskiego, lecz ten strzelił niecelnie. Po chwili Kun obejrzał żółtą kartkę. Oznacza to, że dla widzewiaka jest to koniec sezonu, gdyż nie zagra z Koroną z powodu czwartej kartki na koncie.
Po kilkunastu sekundach zszedł z boiska Pawłowski (kontuzja mięśnia nogi)
w 36 Abramowicz zagrał długą piłkę w kierunku swoich partnerów, ale dobrze interweniował Żyro.
Gospodarze w ostatniej akcji pierwszej części gry wyszli na prowadzenie. Dośrodkowanie z prawej strony przedłużył Sarmiento, piłka spadła pod nogi Abramowicza, a jego sprytnym uderzeniem zaskoczył Ravasa. Po zdobyciu gola zawodnik wykonany znaną scenę z wielu piłkarskich boisk. Zapakował piłkę pod koszulkę, czym poinformował wszystkich, że został ojcem. Ma córeczką"!
W pierwszej połowie Radomiak przeważał, ale to nie dziwi bowiem miał aż 68 procent posiadania piłki, Widzew zaledwie 28 procent.

W 53 minucie tylko dobra interwencja Ravasa uchroniła Widzew przed utratą gola. Pik ruszył dynamicznie skrzydłem, po czym silnie uderzył, ale łódzki bramkarz wybił piłkę na rzut rożny.
59 minucie odnotowaliśmy pierwsza groźną akcję Widzewa w drugiej połowie, na obrońcy Radomiaka nie dali się zaskoczyć.

W 64 minucie mogło być po meczu. Pik idealnie obsłużył Sarmiento, lecz napastnik gospodarzy koncertowo zmarnował sytuację, i
nie trafił z bliska do widzewskiej bramki. Trzynaście minut później Radomiak kolejny raz wypracował wyśmienitą sytuację bramkową. Jednak i tym razem Ravas był górą w pojedynku sam na sam z Semedo.
Jednak w 85 minucie napastnik Radomiaka zrehabilitował się. Po szybkiej kontrze Castaneda posłał precyzyjne podanie do Semedo, a ten pewnie pokonał Ravasa. I to był koniec emocjo w tym pojedynku.

Widzew stracił nie tylko punkty, ale także dwóch zawodników. Z powodu urazów meczu nie dokończyli Pawłowski i o Nunes.

Radomiak Radom – Widzew Łódź 3:1 (2:1)

1:0 - Frank Castaneda (6), 1:1 - Ernest Terpiłowski (7), 2:1 - Dawid Abramowicz (44), 3:1 - Lisandro Semedo (85)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany