Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przygotowania do dyngusa. W rękach karabiny!

(tj)
9-letni Tomek trzyma wodny karabin, który leje wodą na blisko 10 metrów.
9-letni Tomek trzyma wodny karabin, który leje wodą na blisko 10 metrów. Paweł Łacheta
Łodzianie przygotowują się do poniedziałkowego polewania z jajeczek, pistoletów, żabek, bananów, karabinów i oczywiście... wiader. Najpopularniejsze w tym roku są karabiny lejące wodą na odległość nawet kilkunastu metrów oraz broń z... łamaną lufą i lusterkiem, dzięki którym można lać wodą zza rogu.

Klasycznych dyngusówek w kształcie zwierzątek nie brakuje.
- W ostatnich dniach jesteśmy szturmowani przez miłośników śmigusa - dyngusa - mówi Ania Miłkowska z sklepu z artykułami dla dzieci w Galerii Łódzkiej. - Najwięcej sprzedaliśmy potężnych karabinów na wodę, ale i tradycyjne jajeczka też znajdują zwolenników.
Ten superkarabin ma łamaną lufę i lusterko, dzięki którym można strzelać zza rogu.
- Jak ja byłem mały to lałem z wiader. Teraz jednak sklepy kuszą karabinami, więc kupuję synowi taką broń - śmieje się pan Andrzej. - Ale sam będę tradycjonalistą i do znajomych wybiorę się z wiaderkiem.
Tegoroczne ceny artykułów dyngusowych są umiarkowane i specjalnie nie wzrosły od ubiegłego roku. Za plastikowe jajeczka, delfinki, słoniki, żabki, banany trzeba zapłacić od 1,5 zł do 4 zł. Nieduże pistolety kosztują od 3 zł do 4 zł. Najdroższe są potężne wodne karabiny, które wystrzeliwują strumień wody na kilka metrów. Za takie zabawki trzeba zapłacić nawet 200 zł.
Sławek już wczoraj biegał z karabinem na wodę.
Warto przypomnieć, że polewać należy z głową, ponieważ chamskie zachowanie w miejscach publicznych będzie karane mandatami, nawet do 500 zł.
9-letni Tomek trzyma wodny karabin, który leje wodą na blisko 10 metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany