Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez cały dzień nikt nie chciał wypisać aktu zgonu!

Karolina Brózda
Ciało mężczyzny znaleziono na ul. Piłsudskiego,  niedaleko MOPS-u.
Ciało mężczyzny znaleziono na ul. Piłsudskiego, niedaleko MOPS-u. Fot. grzegorz kozieł
Z dramatyczną sytuacją musiała zmierzyć się w ostatnim tygodniu pani Marzena, której rodzina mieszka w Brzezinach. Nad ranem w poniedziałek na chodniku przy ul. Piłsudskiego, tuż obok Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, znaleziono ciało jej ojca. Na miejscu pojawiły się pogotowie, policja i prokurator. Medyk wykluczył udział osób trzecich w śmierci 56-latka.

Mężczyzna zmarł na chodniku. Rodzina skarży się, że żadna z instytucji nie potrafiła pomóc

- Problem pojawił się w momencie, gdy trzeba było wypisać kartę zgonu - opowiada pani Marzena. - Przez cały dzień szukaliśmy osoby, która mogłaby to zrobić. Niestety, ani lekarz pogotowia, ani lekarz rodzinny, ani policja, ani prokuratura nie były w stanie nam pomóc. Każda z tych instytucji odsyłała nas do kolejnej. Koroner, który był przy zwłokach, został przywieziony przez policję z Łodzi. Stwierdził, że kartę zgonu wypisze lekarz rodzinny, ale ten z kolei powiedział, że nie może, bo nie widział zwłok. Poszliśmy na policję, by uzyskać dane koronera, ale powiedziano nam, że akta zostały odesłane do prokuratury. Tam po dłuższej rozmowie udało się dostać jego numer telefonu. Z pismem od prokuratora i namiarem na medyka udaliśmy się do lekarza rodzinnego z przychodni rejonowej. Po moich naleganiach pani doktor zadzwoniła do tego lekarza, on powiedział, żeby wystawiła kartę zgonu. Pani doktor zasłaniała się tym, że nie widziała ciała. Późnym popołudniem udałam się ponownie na pogotowie z pismem z prokuratury, że wykluczony jest udział osób trzecich, lekarz dyżurny poinformował mnie, żeby przyjść nazajutrz po kartę zgonu. Okazało się, że jednak nie została wypisana i znów zostaliśmy odesłani do prokuratury. Pracownicy tych instytucji są niedoszkoleni, niedoinformowani. Jak można tak się zachowywać w takiej sytuacji?

- Wydaje mi się, że problemem w tym przypadku okazały się mylne interpretacje przepisów, swoją drogą przestarzałych - mówi Anna Witkowska-Czapnik z Prokuratury Rejonowej w Brzezinach. - Gdyby zarządzono sekcję zwłok, akt zgonu zostałby wystawiony bez problemu. Tu każdy z lekarzy zasłaniał się brakiem uprawnień.
Przez cały dzień nikt nie chciał wypisać aktu zgonu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany