Przedwojenne plany rozbudowy Łodzi były wielkie. Co udało się zrealizować?
- Szybkość naszych tramwajów jest na drugim miejscu w Polsce - tłumaczył dyrektor Ring. - Szybsze są tylko tramwaje warszawskie, które jeżdżą z prędkością 12 kilometrów na godzinę. Te w Łodzi są tylko niewiele wolniejsze. Ich średnia prędkość to 11,7 km na godzinę. Wliczamy w to czas, gdy wagony zatrzymują się na przystanku. Dla porównania w Berlinie tramwaje podążają z szybkością 14 km na godzinę. Ale tam są szersze ulice i motory silniejsze.
Obiecano też, że wydłużona zostanie trasa tramwaju linii 4, która biegła przez ul. Pomorską i kończyła się przy ul. Zagajnikowej (dziś Kopcińskiego). Po przedłużeniu tramwaj miał dojeżdżać do ul. Morskiej, czyli dzisiejszej Tamka.
- Chcemy też na wzór Warszawy umieścić na przystankach tzw. tablice orientacyjne - zapewniał dyrektor Ring. - Tablice te umożliwią pasażerowi dokładne zapoznanie się z ruchem tramwajów.
Lotnisko problemem Łodzi
Przedwojenna Łódź miała też swoje kłopoty budowlano-komunikacyjne. Narzekano, że w ślimaczym tempie przebiega budowa wiaduktu nad torem kolejowym łączącym Dworzec Fabryczny ze stacją Łódź-Widzew, przy ul. Tramwajowej. W końcu oddano go do użytku w 1937 roku. A jeszcze w połowie lat 20. z dumą informowano, że Łódź należy do miast, które najwięcej budują. Tylko w czwartym kwartale 1925 roku w Łodzi rozpoczęto budowę 392 domów, a 250 oddano do użytku.
Czytaj, zobacz zdjęcia na kolejnych slajdach