Anna Kucińska kupowała jajka, palemki, mąkę, chrzan i majonez. Szacuje, że na wielkanocne przysmaki dla czterech osób wyda ok. 700-800 zł (o 200 zł więcej niż rok temu). - Jedzenie jest wyjątkowo drogie - denerwuje się łodzianka. - Kupując najprostsze produkty masło, jaja czy chleb zostawia się w kasie kilkadziesiąt złotych. Ciasta też tanie nie są, bo za kilogram trzeba zapłacić od 20 do 35 złotych! Bardzo zdrożały owoce i słodycze, a przecież trzeba je też kupić dzieciom.
Emerytka Krystyna Myśliwiec święta przygotowuje dla trzech osób, ale na myśl o wydatkach już teraz czuje dreszcze. - Zdrożało pieczywo, nabiał i ziemniaki - denerwuje się. - Mogę wydać jedynie 300 zł. Na więcej mnie nie stać. Będzie więc mniej wędlin. Ale i tak na takie skromne święta oszczędzałam od Nowego Roku.
Telimena Słotwińska, również emerytka, święta spędzi u rodziny. - Aż boję się myśleć, ile kosztowałoby mnie przygotowanie świątecznego śniadania i obiadu - mówi. - Niestety, na emeryturze to już nie jest życie. Szczęście mają ci, którzy mogą zrobić tylko święconkę, a na biesiadowanie pójść do rodziny.
O tym, że święta będą droższe przekonani są również sprzedawcy.
- Nie ma produktu, który nie kosztowałby więcej niż rok temu - mówi Krystyna Wolska z Lipiec Reymontowskich, która handluje na Zielonym Rynku produktami z własnego gospodarstwa. - Kury na rosół zdrożały o dwa złote, mleko o złotówkę na litrze, a pęczek borówek o 50 gr. - Klienci bardzo się denerwują, gdy przychodzi im znów zapłacić więcej - mówi Grażyna Pakulska, sprzedająca pieczywo przy ul. Małej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?