Przed meczem Widzew-Ruch. Niech ten piekny sen trwa!

Nie dziwimy sie kibicom zespołu prowadzonego przez trenera Radosława Mroczkowskiego, pokonanie mistrza Polski zawsze smakuje wyjątkowo słodko. Widzewiakom radzimy nie przejmować się opiniami, podważającymi ich sukces, w stylu ,,Śląsk zagrał słabo''. Przecież to nie jest wcale problem łodzian, a wrocławian.
Być może w sobotnie popołudnie zobaczymy na murawie drugiego z widzewskich brazylijskich ,,młodych wilków'', Emersona Carvalho. Nie mógł się on znaleźć w meczowej osiemastce na starcia ze Śląskiem i wcześniejsze z Piastem w Pucharze Polski z przyczyn formalnych. Do klubu dotarł już jednak certyfikat i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Emerson już zagrał. Przypomnijmy, iż zarówno on, jak i Alex Bruno trenują z Widzewem od czasu zimowego zgrupowania w Tunezji.
Wczoarj widzewiacy mieli dwa treningi. Wiadomo, że do dyspozycji szkoleniowca nie będą jeszcze rekonwalescenci: Jakub Kowalski, Piotr Mroziński i Veljko Batrović, choć Czarnogórzec jest najbliżej dojścia do formy. Być może widzewiakiem zostanie gracz Młodej Ekstraklas Legii 20-letni stoper Cezary Michalak.
Chorzowianie nie będą miło wspominać ligowej inauguracji. Ulegli bowiem w Poznaniu Lechowi aż 0:4. Czasem bywają takie spotkania, że końcowy rezultat jest nieco mylący, jednak tak na pewno nie było w stolicy Wielkopolski. Ten mecz po prostu nie wyszedł podopiecznym trenera Tomasza Fornalika. Oczywiście teza, że ,,Niebiescy'' będą się tak słabo prezentować w kolejnych starciach jest zdecydowanie przedwczesna. Co nie zmienia faktu, iż w Chorzowie zrobiło się naprawdę nerwowo. Wczoraj zawodnicy Ruchu przechodzili testy szybkościowo-wydolnościowe, mieli także normalny trening. Nie wiadomo, czy w Łodzi będzie mógł wystąpić narzekający na uraz mięśnia przywodziciela słowacki pomocnik Gabor Straka.