Przechodniom leci na głowę . Siusiający pies czy cieknąca klimatyzacja?

- Właścicielka zostawia zwierzę w domu na całe dnie, pies nie wytrzymuje i sika na balkonie - denerwuje się Barbara Chomiczewska-Sikora, współwłaścicielka sklepu na parterze. - W poniedziałek zostałam ochlapana psim moczem, tak jak kurier, który odbierał od nas paczkę. Do podobnych zdarzeń dochodzi od kilku lat. To jest nie do wytrzymania!

Właściciele sklepów na parterze kamienicy zgłaszali już sprawę strażnikom miejskim i Łódzkiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami. Interwencje nie przynoszą jednak skutku.
- Przyjeżdżają, stwierdzają, że nic nie mogą zrobić i odjeżdżają - mówi Jacek Sikora.

Właścicielka psa zaprzecza oskarżeniom.
- Zwierzę jest wyprowadzane trzy razy dziennie i na pewno nie załatwia się na balkonie - mówi. - To woda cieknie z zamontowanej piętro niżej klimatyzacji. Nikt do niej od dawna nie zaglądał, z góry widzę, że leżą tam martwe gołębie.

Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ma się przyjrzeć sprawie. - Jeżeli doniesienia się potwierdzą, zastanowimy się, co robić dalej - mówi Joanna Majchrzak z ŁTOnZ.