18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces lokatora kamienicy przy ul. Włókienniczej. Wywołał pożar, trzy osoby nie żyją (aktual.2)

(mr)
W Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces 46- letniego Romana P. oskarżonego o nieumyślne wywołanie pożaru w kamienicy przy ul. Włókienniczej 18.
W Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces 46- letniego Romana P. oskarżonego o nieumyślne wywołanie pożaru w kamienicy przy ul. Włókienniczej 18. Maciej Stanik
W Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces 46- letniego Romana P. oskarżonego o nieumyślne wywołanie pożaru w kamienicy przy ul. Włókienniczej 18. Zginęła w nim 5-letnia Amelka.

Jej matka, 23-letnia Marta B. i 3-letnia siostrzyczka Wiktoria,
zmarły w szpitalu nie odzyskawszy przytomności. Wszystkie zatruły się
tlenkiem węgla.
W Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces 46- <br>letniego Romana P. oskarżonego o nieumyślne wywołanie pożaru w kamienicy przy ul. Włókienniczej 18.
W nocy z 4 na 5 marca tego roku paliło się mieszkanie na drugim
piętrze w oficynie. Wezwani strażacy nie mogli dostać się do środka
budynku. Drzwi do klatki schodowej były zamknięte na zamki, strażacy
dzwonili domofonem, ale nikt z mieszkańców nie otworzył drzwi.
Strażacy więc je sforsowali. Klatka schodowa już była pełna dymu, a
mieszkanie Romana P. stało w ogniu. On sami siedział na schodach.
W mieszkaniu na trzecim piętrze strażacy znaleźli Martę B. i jej
córki. Młodsza już nie żyła. Matka i starsza córka były nieprzytomne,
reanimowano je i odwieziono do szpitala. Jednak nie udało się ich
uratować.
Prokuratura oskarżyła lokatora o nieumyślne spowodowanie pożaru,
który zagrażał życiu i zdrowiu mieszkańców oficyny. Mężczyzna
przyznał się do winy. Najpierw twierdził, że zasnął z palącym się
papierosem i w ten sposób zaprószył ogień. Potem mówił, że nabijał
gazem zapalniczkę, a iskra wywołała pożar. W trzeciej wersji
stwierdził, że pożar wybuchł z powodu grzejnika. Jednak ostatecznej
przyczyny nie udało się ustalić, gdyż mieszkanie doszczętnie się
spaliło.
Tamtej nocy Roman P. miał 2,2 promila alkoholu w organizmie.
W środę powiedział w sądzie:
- Czuję się winny, odpowiedzialny za to, co się stało. Wolałbym zginąć, tylko żeby te dzieciaki żyły.

Czytaj też:

Zarzut za pożar, wskutek którego zginęła matka i dwoje dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany