Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes związku hodowców drobiu obrażony za wypominanie mu... uwiedzenia 13 -latki!

(KZ)
Prezes jednego ze związków hodowców drobiu, były nauczyciel,  poczuł się urażony wpisem w internecie przypominającym skandal seksualny sprzed lat, jaki on wywołał. Pozwał autora o naruszenie dóbr osobistych. Spór rozstrzygnął ostatecznie Sąd Apelacyjny w Łodzi. Zobacz pogodę na dzisiaj:
Prezes jednego ze związków hodowców drobiu, były nauczyciel, poczuł się urażony wpisem w internecie przypominającym skandal seksualny sprzed lat, jaki on wywołał. Pozwał autora o naruszenie dóbr osobistych. Spór rozstrzygnął ostatecznie Sąd Apelacyjny w Łodzi. Zobacz pogodę na dzisiaj: Mariusz Kapała/AIP
Prezes jednego ze związków hodowców drobiu, były nauczyciel, poczuł się urażony wpisem w internecie przypominającym skandal seksualny sprzed lat, jaki on wywołał. Pozwał autora o naruszenie dóbr osobistych. Spór rozstrzygnął ostatecznie Sąd Apelacyjny w Łodzi.

Sąd Okręgowy ustalił, że prezes faktycznie był nauczycielem i stracił pracę w związku z uwiedzeniem uczennicy i spłodzeniem z nią dziecka. A zatem wpis był zgodny z prawdą, nie podał w nim szczegółów skandalu, a poza tym sprawa jest dobrze znana lokalnej społeczności i nie jest tajemnicą. Wpis też nie podważał autorytetu prezesa i jego kwalifikacji do pełnionej funkcji. Do tego historia o uwiedzeniu znana jest także w środowisku drobiarskim i organizacji, której prezes przewodniczy, a wpis który prezes sam pokazywał innym drobiarzom nie miał wpływu na jego funkcję. W twej sytuacji pozew oddalił, a prezesa obciążył kosztami jakie poniósł pozwany i kosztami sądowymi - w sumie ponad 7 tys. zł. Prezes zaskarżył wyrok. Powołał się m.in. na zatarcie skazania za przestępstwo popełnione przed kilkudziesięciu laty.
Sąd Apelacyjny w Łodzi, który rozpatrywał sprawę podkreślił, ze dla naruszenia dóbr znaczenie ma reakcją otoczenia na opublikowane informacje. W tym przypadku wpis na stronie internetowej nie wpłynął na pozycję społeczną i zawodową prezesa. Był też na tyle ogólnikowy, że nie zawierał informacji o uwiedzeniu ani skazaniu ówczesnego nauczyciela, a dziś prezesa. Z tych względów apelację oddalił, a do tego zasądził od prezesa dodatkowo 1,6 tys. zł na rzecz autora wpisu tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany