Pożar na ul. ks. Brzóski. Ewakuacja pracowników [zdjęcia]

Kłęby gęstego dymu zaczęły unosić się o godz. 10.20 nad halą przy ul. Limanowskiego 87 na Bałutach należącą do producenta tkanin pościelowych po tym, jak wybuchł w niej pożar. W ogniu stanęła najpierw jedna z maszyn produkcyjnych, a później także przewód kominowy, przez który wydobywał się na zewnątrz dym powstały wewnątrz hali. Na miejsce wysłano 27 strażaków.

- Przewód kominowy był co prawda drożny, ale zanieczyszczony - mówi st. sek. Łukasz Górczyński, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. - Z powodu wysokiej temperatury panującej w jego środku, zanieczyszczenia zapaliły się.

Prawdopodobną przyczyną pojawienia się ognia była nieprawidłowa eksploatacja maszyny produkcyjnej. Żaden z pracowników fabryki nie odniósł obrażeń. Cała 41-osobowa załoga opuściła wnętrza hali przed przybyciem strażaków. Ogień spowodował jednak straty w fabryce w wysokości 130 tys. zł. Z powodu pożaru zostali także ewakuowani wszyscy pracownicy łódzkiego oddziału Urzędu Kontroli Skarbowej sąsiadującego z halą (w sumie 198 osób). Wyjście przewodu kominowego fabryki znajduje się tuż przy placówce.

- Dymu było bardzo dużo - mówi Marcin Woźny z UKS w Łodzi. - Częściowo przedostał się on do naszych wnętrz, dlatego dyrekcja podjęła decyzję o ewakuacji pracowników. O takiej konieczności wszyscy zostali powiadomieni przez megafony zamontowane w urzędzie.

Przez godzinę pracownicy oczekiwali na powrót do placówki na parkingu. Elewacja urzędu została podczas pożaru okopcona i częściowo uszkodzona.

- To już nie pierwszy pożar w tej fabryce - mówi Łukasz Górczyński. - Podobne gasiliśmy już między innymi w lutym 2015 r. i w styczniu 2012 r.

ŻYCZENIA NA OSIEMNASTKĘ
ŻYCZENIA NA 40 URODZINY
ŚREDNIA DŁUGOŚĆ PENISA...

ZOBACZ TEŻ FILM Sarkofag pary prezydenckiej uszkodzony podczas ekshumacji. "Miał być zamknięty na stałe" (z.news/TVN24)