Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomocnik ŁKS Aleksander Ślęzak: Róbmy swoje, a nie powinno być źle

(bart)
Aleksander Ślęzak to jeden z kluczowych zawodników dla zespołu z al. Unii
Aleksander Ślęzak to jeden z kluczowych zawodników dla zespołu z al. Unii łukasz kasprzak
Po kilku udanych spotkaniach trzecioligowych piłkarzy ŁKS w serca ich kibiców wróciła nadzieja na awans do drugiej ligi.

Może pan obiecać fanom, że jednak awansujecie?
Aleksander Ślęzak (pomocnik ŁKS): – Chciałbym, ale nie przesadzajmy. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja w tabeli. Dyskutowaliśmy nawet o tym ostatnio. Osobiście uważam, iż system rozgrywek nie jest w tym sezonie sprawiedliwy. To dziwne, że zajęcie drugiej lokaty nic nie daje, a nawet zwycięzca nie awansuje automatycznie. Nam jednak pozostaje skupić się na kwestiach tylko sportowych. Róbmy swoje, a nie powinno być źle. Kończąc ten temat, awansu obiecać nie mogę, ale sądzę, że nie jest to misja niemożliwa.
Zanosi się na to, iż ŁKS pomogła zmiana szkoleniowca. W czym Andrzej Kretek jest lepszy od Wojciecha Robaszka?
– Naprawdę proszę ode mnie nie wymagać, żebym wypowiadał się w tej kwestii. Ja jestem wyłącznie od trenowania i od grania.
No to może inaczej. Czym różnią się zajęcia obydwu panów?
– Ujmę to w ten sposób. U trenera Kretka ćwiczymy znacznie więcej z piłkami i jesteśmy nastawieni na ofensywę. To ciekawe, bo przecież był on niezłym bramkarzem. Natomiast u trenera Robaszka kładliśmy nacisk głównie na defensywę i przygotowanie motoryczne.
Sporym zaskoczeniem były wasze wyjazdowe zwycięstwa w Aleksandrowie i Tomaszowie...
– Dla mnie nie, bo zawsze wierzyłem w ten zespół. Dla mnie trudniejszym przeciwnikiem była Lechia. Warto pamiętać, iż po zaległym spotkaniu z Sokołem mieliśmy krótką przerwę przed meczem w Tomaszowie. Ale daliśmy radę, choć nie wszystko układało się po naszej myśli.
Nie żal panu tylu wpadek w pierwszych spotkaniach sezonu 2014/2015?
– Jasne, że żal. Tyle, iż już nic na to nie jesteśmy w stanie poradzić. Mamy spore straty, ale zarazem i ogromne możliwości. Mamy wiernych kibiców, którzy nam pomagają dopingiem. Proszę trzymać za nas kciuki, a reszta zależy już od nas i chwil słabości rywali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany