MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policja rozbiła szajkę porywaczy. Swoje ofiary bili i rany posypywali solą

(em)
Policja zatrzymała czterech porywaczy, którzy uprowadzili dwóch młodych mężczyzn. Podejrzani swoje ofiary bili, nacinali ich ciało nożem i posypywali solą. Trzech tymczasowo aresztowano. Czwarty został oddany pod dozór policyjny i ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych Wszystkim grozi ido 15 lat pozbawienia wolności – informuje mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi.

10 listopada 2015 r. mieszkanka kamienicy przy ul. Zgierskiej powiadomiła komisariat policji przy ul. Ciesielskiej, że jej 24-letni syn został porwany. Z jej relacji wynikało, że około godz. 23. ktoś zapukał do drzwi ich mieszkania i poprosił o przestawienie źle zaparkowanego auta. Gdy 24-latek wyszedł na podwórko, usłyszała wołanie o pomoc. Niestety, nie było już po nim śladu. Po dwóch godzinach 24-latek sam jednak wrócił do domu. Powiadomił policję, że to był żart zrobiony przez jego kolegów. Policjanci, którzy zdążyli już się zapoznać z zapisem kamer monitoringu zainstalowanych na podwórku kamienicy, nie dali wiary tym zapewnieniom. 24-latek wzięty w krzyżowy ogień pytań wiele razy zmieniał zeznania. Prowadzący śledztwo po przeanalizowaniu zgromadzonych dowodów, 14 listopada pojawili się w małej miejscowości w gminie Grabica w powiecie piotrkowskim. To właśnie tam, w budynkach po byłym PGR miał być przetrzymywany 24-latek.

Po obserwacji funkcjonariusze zauważyli mercedesa na pabianickich numerach rejestracyjnych. Siedziało w nim czterech mężczyzn, którzy wyglądem przypominali sylwetki porywaczy sfilmowane na podwórku przy ul. Zgierskiej. Wszyscy zostali zatrzymani. Okazali się, że są to trzej 19-latkowie i 39-latek z Pabianic. Jeden z nich miał przy sobie kluczyki od kajdanek i klucze do pobliskich pomieszczeń. W budynku policjanci znaleźli leżącego na ziemi mężczyznę. Miał zakneblowane i zaklejone taśmą usta i skute kajdankami ręce i nogi. 19-latek po oswobodzeniu powiedział, że był torturowany. Sprawcy bili go bejsbolem, gumową pałką, używali wobec niego paralizatora. Poranili mu również nogi jakimś ostrym narzędziem i ranę posypywali solą Została mu udzielona pomoc medyczna i policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny kryminalistyczne. W jednej z hal natrafi na wentylatory, żarówki, folie i nawozy służące do uprawy konopi indyjskich. Znaleziono także na nieduże ilości marihuany.

Śledczy ustalili, że dwaj 19-latek i jego 24-letni kolega z Łodzi zajmowali się obsługą plantacji marihuany. Kiedy organizatorzy tego procederu zauważyli, że po narkotykach i niektórym sprzęcie nie ma śladu, postanowili się rozliczyć z „pracownikami”. Najpierw uprowadzili 24-latka. Ten podczas „przesłuchania” powiedział co stało się z marihuaną. Wtedy pozbawili wolności 19-latka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany