Trzeba przejść przez to, co odsłania i uświadamia. "Pokłosie" Władysława Pasikowskiego rozpętało dyskusję, w której tle są pytania: jak mogliśmy być oprawcami, sami będąc ofiarami? Czy prawda trudna dla jednostek i dla narodu powinna podlegać temu, co Żeromski nazywał "boskim prawem zapominania" i czy może być "antypolska"? Trudny scenariusz czekał siedem lat. Pytania nie straciły mocy...
ZOBACZ ZWIASTUN FILMUW ekranowej opowieści jest coś z westernu, w którym musi dojść do tragicznej rozprawy, by sprawiedliwości stało się zadość. Ale to przede wszystkim dobrze skonstruowany, niepokojący thriller z ponurą tajemnicą, bez hollywoodzkiego happy endu. Inspiracją były wydarzenia w Jedwabnem z lipca 1941 roku i jest wiele tropów, które przywołują historię Żydów spalonych przez polskich sąsiadów.
Akcja toczy się w 2001 roku. Nie ma ani jednej sceny retrospektywnej. To jest współczesny film o nas - dzisiejszych. Po dwudziestu latach w Ameryce do rodzinnej wsi wraca Franciszek Kalina (Ireneusz Czop). Przyjechał do Józka (Maciej Stuhr), młodszego brata gospodarującego na ojcowiźnie. Wie, że wokół niego dzieje się coś złego. Wszystko przez drogę. Tyle że ta droga była przez hitlerowców wyłożona żydowskimi tablicami nagrobnymi a Józek je wyrwał, inne odkupił od sąsiadów i ustawił na swoim polu. Dlaczego? - Nie wiem, nie mogłem inaczej - odpowiada bratu.
328 macew staje się wyrzutem sumienia Malinowskich, Nowaków i wszystkich innych. A Kalinowie zaczną rozgrzebywać historię, dociekają do kogo należała ziemia w ich okolicy i co stało się z przedwojennymi mieszkańcami. Sąsiedzi nie darują. Gotowi zabić, wypalić prawdę i pamięć żywym ogniem. - Świat to jest jedno wielkie kurewstwo, my tego nie naprawimy, ale nie dołożymy do tego ręki - mówi jeden z bohaterów. Czy prawda jest warta każdej ceny?
Odtwórcy głównych ról budują postacie bez histerii i przerysowań. O ile świetny Maciej Stuhr od początku jest tym, który robi swoje mimo wrogości współziomków, to Ireneusz Czop ma znacznie bardziej złożone zadanie. Franek jest z innego świata, w którym zebrał nie najlepsze doświadczenia pracując w USA przy azbeście i rozbiórkach mając za szefów "Żydków". Przyjechał, by ukrócić szaleństwa brata, ale stanie po jego stronie. Czop doskonale przeprowadził widzów przez kolejne etapy budowania jego świadomości.
Pasikowski uderza w najczulsze struny. Nie unika patosu, czasem bywa zbyt dosadny, czego zaskakującym przykładem jest scena ukrzyżowania, podkreślająca pasyjny charakter filmu. "Pokłosie" to nie dający spokoju dyskurs o sumieniu. I w tym jego siła. (102 min)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę