Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - ŁKS 1:1. Remis, który nikogo nie cieszy

Jan Hofman
Jan Hofman
W spotkaniu 26. kolejki piłkarskiej pierwszej ligi ŁKS zremisował 1:1 w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Spotkanie drużyn marzących o powrocie do ekstraklasy nie przyniosło aż tak wielkich emocji, jakich się spodziewano. Momentami oglądaliśmy ciekawy futbol, ale nie brakowało też brzydkiej i mało ciekawej gry. W drużynie z al. Unii nadal nie ma hiszpańskiej mocy, a tym razem prym na boisku wodził Trąbka. Duże brawa także dla Kozioła, który znów kilkoma wyśmienitymi interwencjami uratował remis łódzkiej drużynie. Pewnie bez zwycięstw trudno będzie ełkaesiakom obronić miejsce strefie barażowej.

W porównaniu do poprzedniego składu trener Marcin Pogorzała zdecydował się na cztery roszady w wyjściowej jedenastce ŁKS. Na ławkę rezerwowych trafili: Corral, Moreno i Kuźma. Nie zagrał też Dąbrowski, ale jego wykluczyła z meczu kontuzja.
Od pierwszej minuty zagrali: Rozwandowicz, Dominguez, Radaszkiewicz i na stoperze Koprowski.

Łodzianie rozpoczęli ten pojedynek bardzo obiecującą. Grali z rozmazem, swobodnie i z dużym polotem. Oda razu przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Podbeskidzie przez kilkanaście minut nie mogło wyprowadzić składnej akcji i głównie skupiało się na obronie własnego przedpola. ŁKS wypracował kilka sytuacji bramkowych, ale żadnej z nich nie zamienił na gola

Po dwóch kwadransach spotkanie wyrównało się, a gospodarze coraz śmielej atakowali. Wykorzystali to, że ŁKS wyraźnie spuścił z tonu. Tuż przed przerwą mieli wyborną szansę na objęcie prowadzenia, lecz na wysokości zadania stanął Kozioł, który obronił strzał Bilińskiego oddany z trzech metrów.

O wielkim szczęściu mógł mówić ŁKS w 50 minucie pojedynku. Gospodarze przeprowadzili składną, płynną akcję, w której w zadziwiająco łatwo wymanewrowali defensywę łodzian. W doskonałej sytuacji znalazł się Polkowski, lecz fatalnie spudłował z bliskiej odległości.
Dziewięć minut później to goście powinni się cieszyć z prowadzenia. Trąbka doskonale podał w pole karne do Wolskiego, lecz ten spisał beznadziejnie i z siedmiu metrów nie trafił w bramkę. Jednak sześćdziesiąt sekund później łodzianie unieśli ręce w geście triumfu. Trąbka skorzystał z asysty... bramkarza Podbeskidzia i pięknym. technicznym strzałem z 25 metrów, między trzema defensorami gospodarzy, umieścił piłkę w siatce.
Radość ełkaesiaków nie trwała jednak długo. Po dwóch minutach było 1:1. Znów beznadziejna postawa defensywy ŁKS ułatwiał zadanie gospodarzom, a gola strzałem z bliskiej odległości zdobył Biliński. Siedem minut później ten sam zawodnik miał znów przed sobą tylko bramkarza ŁKS, leczy tym razem posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
ŁKS mógł wygrać ten mecz. W 83 minucie Corral miał przed sobą tylko bramkarza Podbeskidzia. Strzelił jednak prosto w niego i skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - ŁKS Łódź 1:1 (0:0)
0:1 - Michał Trąbka (60), 1:1 - Kamil Biliński (62)

Podbeskidzie: Matvei Igonen - Ezequiel Bonifacio (78, Konrad Gutowski), Mateusz Wypych, Julio Rodríguez, Maciej Kowalski-Haberek, Jeppe Simonsen - Dominik Frelek (78, Jakub Bieroński), Dawid Polkowski (87, Titas Milasius), Mathieu Scalet, Joan Román (78, Giorgi Merebaszwili) - Kamil Biliński.

ŁKS: Marek Kozioł - Mateusz Bąkowicz (67, Kamil Dankowski), Nacho Monsalve, Oskar Koprowski, Bartosz Szeliga - Pirulo, Antonio Domínguez (73, Mateusz Kowalczyk), Maksymilian Rozwandowicz (46,. Jan Kuźma), Michał Trąbka, Maciej Wolski (83, Kelechukwu Ibe-Torti) - Maciej Radaszkiewicz (46, Samu Corral).

żółte kartki: Román, Scalet, Biliński, Bieroński - Trąbka, Rozwandowicz.
Widzów 1560.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany