W porównaniu do poprzedniego składu trener Marcin Pogorzała zdecydował się na cztery roszady w wyjściowej jedenastce ŁKS. Na ławkę rezerwowych trafili: Corral, Moreno i Kuźma. Nie zagrał też Dąbrowski, ale jego wykluczyła z meczu kontuzja.
Od pierwszej minuty zagrali: Rozwandowicz, Dominguez, Radaszkiewicz i na stoperze Koprowski.
Łodzianie rozpoczęli ten pojedynek bardzo obiecującą. Grali z rozmazem, swobodnie i z dużym polotem. Oda razu przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Podbeskidzie przez kilkanaście minut nie mogło wyprowadzić składnej akcji i głównie skupiało się na obronie własnego przedpola. ŁKS wypracował kilka sytuacji bramkowych, ale żadnej z nich nie zamienił na gola
Po dwóch kwadransach spotkanie wyrównało się, a gospodarze coraz śmielej atakowali. Wykorzystali to, że ŁKS wyraźnie spuścił z tonu. Tuż przed przerwą mieli wyborną szansę na objęcie prowadzenia, lecz na wysokości zadania stanął Kozioł, który obronił strzał Bilińskiego oddany z trzech metrów.
O wielkim szczęściu mógł mówić ŁKS w 50 minucie pojedynku. Gospodarze przeprowadzili składną, płynną akcję, w której w zadziwiająco łatwo wymanewrowali defensywę łodzian. W doskonałej sytuacji znalazł się Polkowski, lecz fatalnie spudłował z bliskiej odległości.
Dziewięć minut później to goście powinni się cieszyć z prowadzenia. Trąbka doskonale podał w pole karne do Wolskiego, lecz ten spisał beznadziejnie i z siedmiu metrów nie trafił w bramkę. Jednak sześćdziesiąt sekund później łodzianie unieśli ręce w geście triumfu. Trąbka skorzystał z asysty... bramkarza Podbeskidzia i pięknym. technicznym strzałem z 25 metrów, między trzema defensorami gospodarzy, umieścił piłkę w siatce.
Radość ełkaesiaków nie trwała jednak długo. Po dwóch minutach było 1:1. Znów beznadziejna postawa defensywy ŁKS ułatwiał zadanie gospodarzom, a gola strzałem z bliskiej odległości zdobył Biliński. Siedem minut później ten sam zawodnik miał znów przed sobą tylko bramkarza ŁKS, leczy tym razem posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
ŁKS mógł wygrać ten mecz. W 83 minucie Corral miał przed sobą tylko bramkarza Podbeskidzia. Strzelił jednak prosto w niego i skończyło się tylko na rzucie rożnym.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - ŁKS Łódź 1:1 (0:0)
0:1 - Michał Trąbka (60), 1:1 - Kamil Biliński (62)
Podbeskidzie: Matvei Igonen - Ezequiel Bonifacio (78, Konrad Gutowski), Mateusz Wypych, Julio Rodríguez, Maciej Kowalski-Haberek, Jeppe Simonsen - Dominik Frelek (78, Jakub Bieroński), Dawid Polkowski (87, Titas Milasius), Mathieu Scalet, Joan Román (78, Giorgi Merebaszwili) - Kamil Biliński.
ŁKS: Marek Kozioł - Mateusz Bąkowicz (67, Kamil Dankowski), Nacho Monsalve, Oskar Koprowski, Bartosz Szeliga - Pirulo, Antonio Domínguez (73, Mateusz Kowalczyk), Maksymilian Rozwandowicz (46,. Jan Kuźma), Michał Trąbka, Maciej Wolski (83, Kelechukwu Ibe-Torti) - Maciej Radaszkiewicz (46, Samu Corral).
żółte kartki: Román, Scalet, Biliński, Bieroński - Trąbka, Rozwandowicz.
Widzów 1560.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce