Po śmiertelnym wypadku w Zgierzu. Zginął przez psa?

6-osobowym pick-upem peugeot partner podróżowało troje nastolatków. Jechali w kierunku Grotnik, zapewne na prywatkę. Za kierownicą siedziała 19-letnia zgierzanka, obok – jej dobry kolega (lat 17) ze Zgierza, a na tylnym siedzeniu jej młodsza, 17-letnia siostra.
– Około godz. 18.20 przejeżdżali źle oświetlonym odcinkiem ulicy, bo tu są za duże przerwy między latarniami – mówi pan Edmund, mieszkający nieopodal. – W pewnej chwili na ulicę wbiegł najprawdopodobniej pies. Dziewczyna zaczęła hamować – z prawej miała duże stare drzewo, więc pewnie odruchowo odbiła w lewo. Auto przecięło przeciwległy pas ruchu, zjechało z jezdni i uderzyło w starą brzozę.
Na miejscu zginął 17-letni pasażer. 19-latce za kierownicą i jej siostrze nic poważnego się nie stało. Dochodzenie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zgierzu.