Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po ligowej premierze na ŁKS. Znów zmarnowane pieniądze PZPN

Jan Hofman
Sędzia Daniel Stefański tłumaczy się Markowi Saganowskiemu.
Sędzia Daniel Stefański tłumaczy się Markowi Saganowskiemu. Maciej Stanik
Przed startem rundy wiosennej piłkarskiej ekstraklasy polscy sędziowie wyjechali na 12-dniowy obóz przygotowawczy w Antalyi w Turcji.

- Dobrze przepracowaliśmy zimę, są powody do optymizmu - oceniał swoich podopiecznych szef Kolegium Sędziów PZPN Zbigniew Przesmycki. I dodał: - Pracowaliśmy tam ciężko, a wyniki sprawdzianów były najlepsze z dotychczasowych. Nasi sędziowie naprawdę się przyłożyli. Jak widać, mamy naprawdę sporo przesłanek do tego, by z optymizmem oczekiwać wznowienia rozgrywek - powiedział Przesmycki.
Optymizmu szefa futbolowych arbitrów nie potwierdził pierwszy mecz w Łodzi, w którym ŁKS zmierzył się z Polonią Warszawa. Daniel Stefański z Bydgoszczy nie zauważył zagrania Caniego ręką, po którym piłka trafiła do Jeża, a następnie do łódzkiej bramki. Trudno sugerować, że ta sytuacja wypaczyła wynik spotkania, bo i tak pewnie Polonia by wygrała, ale chodzi o fakt. Ta sytuacja pokazuje, że polscy sędziowie są nadal słabi i żadne zagraniczne zgrupowania (i pewnie kosztowne) tego nie zmienią!
Należy liczyć, że łodzianin Janusz Matusiak, wiceprezes PZPN zajmujący się sędziami, zdecyduje, iż ci, którzy popełniają błędy oddadzą pieniądze za wyjazd do Turcji. Tam mieli się czegoś nauczyć. Skoro tego nie zrobili, to piłkarska centrala powinna żądać zwrotu pieniędzy, bo to nie były wczasy ani turystyczny wyjazd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany