- Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że przyczyną śmierci było utonięcie. Mężczyzna nie miał na ciele widocznych obrażeń - informuje Tomasz Szczepoanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Na razie nikogo nie zatrzymano w związku ze śmiercią 37-latka. Nadal przesłuchiwani są świadkowie tego zdarzenia.
Co się wydarzyło w czwartkowe popołudnie na Stawach Jana?
Z nieoficjalnych informacji wynika, że 37-latek wybrał się na rowery wodne ze znajomymi. Panowie wypożyczyli sprzęt, wsiedli na niego i racząc się alkoholem pływali do akwenie. W rejonie mostu doszło do tragedii. Jedna z hiotez, o której wspominają świadkowie, mówi o kłótni między pasażerami rowerka wodnego. Miało dojśc do awantury, szarpaniny, która zakończyła się wypadnięciem 37-latka do wody. Wiadomo na pewno, że koledzy nie wzywali pomocy. Odpłynęli pozostawiając 37-latka w wodzie. Oddali sprzęt i uciekli. Dlaczego pracownik przystani nie zauważył, że jeden pasażer nie dopłynął na brzeg?
Dryfującego po tafli wody 37-latka zauważyli spacerowicze, a wyciągnęli go ratownicy wodni. Oni też podjęli próbę reanimacji nieprzytomnego mężczyzny. Udało się nawet przywrócić mu czynności życiowe. W stanie krytycznym trafił do szpitala im. Kopernika, gdzie zmarł następnego dnia.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Przyglądamy się odmienionej Viki Gabor. Pytają 16-latkę o nowy kolczyk
- Odwiedziliśmy miejsce, w którym mieszkał Stanisław Mikulski. Żył w takich warunkach
- Loska pochłania lody na środku ulicy. Zero litości dla słodkiego rożka [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel już wie, że nie wygra "TzG"?! Wiemy, na kogo stawia stacja