Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pluskwy z importu utrapieniem łodzian. Piją ludzką krew

(kz)
Wiesław Matyga mówi, że nie ma dnia bez wezwań do zapluskwionych mieszkań i firm.
Wiesław Matyga mówi, że nie ma dnia bez wezwań do zapluskwionych mieszkań i firm. Krzysztof Zając
Łodzianie wojażując po świecie, a także zapraszając gości z zagranicy, sprowadzają przy okazji do naszego miasta... groźne owady - pijące ludzką krew pluskwy. Ostatnio stały się już prawdziwą plagą.

Pluskwa domowa

- W zeszłym tygodniu okazało się, że pluskwy masowo pojawiły się w łódzkiej firmie informatycznej. Gdy dopytywałem się, kiedy je zauważono, okazało się, że tuż po wyjeździe gości z Włoch - opowiada Wiesław Matyga, szef jednej z najstarszych łódzkich firm, zajmujących się zwalczaniem szczurów i insektów.

Ale nie tylko z tego jednego kraju "importujemy" do Łodzi te nieprzyjemne owady, mające zwyczaj atakować nas w łóżkach, gdy śpimy.

- Ostatnio wzywano mnie do mieszkania wprost idealnie wysprzątanego. Jego właścicielka wróciła niedawno z Anglii, od syna, który tam pracuje. Prawdopodobnie pluskwy przywiozła w bagażu - mówi pan Wiesław.
Z obserwacji Wiesława Matygi wynika, że pluskwy są przywożone nie tylko z krajów Unii Europejskiej, ale także z USA i Kanady! Nie przeszkadza im długa podróż, bo bez świeżej krwi potrafią przeżyć nawet kilka miesięcy.

- To nie jest tak, że w tych krajach są większe od nas brudasy. Z relacji klientów wynika, że tam po prostu przykłada się mniejszą wagę do zwalczania tych owadów - tłumaczy.

Firma Wiesława Matygi niemal codziennie ma nowe zlecenia likwidacji pluskiew. Plaga dotarła już do bloków, nawet na nowych osiedlach. Owady te przenoszą się z mieszkania do mieszkania wędrując po pionach kanalizacyjnych i po ścianach.

Według pracowników Powiatowego Inspektoratu Sanitarno--Epidemiologicznego w Łodzi, nie ma powodów do paniki.
- To normalne, że otwarcie granic Unii spowodowało nie tylko dobre, ale i złe skutki - uważają. - Gdy pluskwy pojawią się w budynku, należy najpierw zgłosić to do administracji, która zleci ich likwidację wyspecjalizowanej firmie. W mieszkaniu walkę musimy podjąć sami.
Wiesław Matyga mówi, że nie ma dnia bez wezwań do zapluskwionych mieszkań i firm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany